List gończy 1+1 i Leon kot.

«1
kreatorakreatora Posty: 7,255 Member
edytowano marca 2018 w Zdjęcia i filmy z gry
Wszystkie simy i simki występujące tutaj oprócz głownego bohatera i oczywiscie kota, to aktorzy EA wygenerowani przez grę.
Narratorem jest sam głowny bohater zmuszony do tego przez Stwórcę. Stwórca tym razem tylko czasem sie ujawnia, albowiem on nic prawie nie zrobił w temacie akcji . On tylko spełniał życzenia i nie ponosi odpowiedzialnosci za to co z tego wynikło. Ciecie/ Akcja
=========================================================================================
Jeśli chcecie poznać przykładowego kretyna - proszę bardzo . Oto ja. Facet ktory osiągnął sukces w pracy zawodowej. I to w jakiej pracy... Instytut odremontowany po awanturze ze Stwórca Stanowisko - Pionier Technologii, zarobki swietne przeszło 1500 dolcow dziennie, zgrany zespół ... ach łza sie w oku kręci..
ytl2ay8sfe67.jpg
Jak do tej pory potrafiłem się zręcznie migać od wszelkich zobowiązań - ma się tą charyzme. Tylko moj kot Leon ma prawo skakać mi po głowie, stole, a nawet po lodówce . Jak do tej pory..
cafblpdb81jg.jpg
- Charakter.. a po kiego grzyba mam się przyznawać jaki mam charakret? Przeprowadzka do bloku ze szczurami? To jest szantaż! I nie oryginalny!
Ze szczurami.. Ale wymyśliłes!
I po co sie tak denerwowac? Przeciez juz zacząłem pisac...Przystojny - ja uwazam ze tak - mam lustro - sredniego wzrostu - juz.. juz .. przechodzę do charakteru - wesoły perfekcjonista. Za mało? Ależ jesteś upierdliwy!! OK - jestem cynikiem i egoistą. Zadowolony? Ma to związek z pewnym Stwórcą - a może nie? Moj tatuś wampir też ma jakieś zasługi w tym temacie. . Byłem jego synem numer 12 , albo 14 , a moze nawet 24? Nawet Ty nie pamietasz? Dobre! Wszechwiedzacy gubi sie w rachunkach.. Ale tak naprawdę to jestem "wypadkiem przy pracy Stworcy". Smutny fakt.
"Nie wypadkiem przy pracy ale dzieckiem specjalnej troski, co bezczelnie wykorzystywałem " - tak mam napisać ? No nie! Bezczelnie?.. A czyja to wina ze jestem na dzis uziemiomy? Kto na moje nieszczęcie spełniał mi wszystkie marzenia.? Miałem nie marzyć? Za swoje marzenia nie odpowiadam! Kazdy może pomarzyć ale nie każde marzenie trzeba spełniać! Ale ktoś mi chciał dowalić! Puf- spełnił moje kretynskie marzenie i kupił szafę !
m66m1nkwg80i.jpg
Każdy ma jakieś słabostki, a to, że ja jestem flirciarzem, czy ktoś inny kleptomanem, to tacy żeśmy się urodzili. Czy to nasza wina? Prawda - podobaja mi się rude i blond damy - nie za szczupłe! Egzotyczne wampirzyce też, mniejsza o figure ale to pewnie po tatusiu mam. Poczucie estetyki ? Czyjej? Bo nie mojej! No to teraz rozumiem te podtykane mi pod nos chodzące szkielety ...
8apcfyf32huk.jpg
Dosyć o mnie? Na szczęście .. Czas na mojego kota Leona i jego wady? No o kocie mogę dlugo..
Mister Leon, to mój prawdziwy przyjaciel i żadnych wad nie ma! To kot idealny! Ma nieszkodliwe dziwactwa - nie lubi telewizji, komputera i ma uczulenie na jednostki zenskie, które mnie odwiedzaja, co jest dowódem wierności i przywiązania. . Bronii swego stanu posiadania - czyli mnie.
1neqocawnpyz.jpg
I tak mister Leon i ja żylismy zgodnie i szczesliwie nie mając najmniejszej ochoty, by nam ktoś tę idyllę zepsuł. Ale pewien Wszechwiedzacy - szlag by to .. spelnił mi kretyńskie marzenie i wszystko to, to już czas przeszły..
dv2yty6bvmff.jpg
Musiałem rzucić pracę i zamienić sie w niańkę. Nie dobrowolnie - o nie! Padłem ofiara innego szantażu! Streszczając - wpadłem z rudą wampirzyca w sprezentowanej przez Stwórce szafie, a ponieważ dzieciątko okazało sie nie być wampirem, dama zażadała abym to ja poniósl konsekwencje tej katastrofy. Argumenty byly następujące. Ona nie umie gotować. W dzień musi spać w trumnie, a dzieciak od rana aktywny i ciągle ja z tej trumny wyciąga domagając sie atencji. Nie wspominając o tym , ze ona dzieciątek wręcz nie znosi. Wiec jesli ja mam choć minimum poczucia odpowiedzialnosci i nie chcę być tegularnie nawiedzany w nocy w celach konsumpcyjnych , to mam ją uwolnić od tego kamienia na szyi. A czosnek na nia nie działa - stwierdzila na zakończenie z dużą satysfakcją. Ja byłem słabo przekonany do idei, ale Stwórca niestety dał sie wyrolować... A może nie? A kto od po dwoch dniach zajmowania sie dzieciakiem zwiał na budowę? Przeciez nie ja!
1x9scc8klfu2.jpg
Że też zachciało mi sie seksu z ryzykiem! I nikt mnie nie powstrzymal ! A mógł!
Na przebudowe chaty i urządzenie pokoju dziecinnego wydałem prawie wszystkie swoje oszczędnosci - ale rakiety nie sprzedałem! Budowałem ja tygodniami i ulepszałem . Nie mogę niestety miec sportowego bolida - w moim swiecie jest zakaz posiadania pojazdów tego typu więc ta rakieta jest symbolem statusu dla mnie, podobnie jak w Waszym swiecie byłoby posiadanie sportowego autka. Nawet Cwir nie ma rakiety! Taa.. wiem ze istnieje swiat równoległy. Ktoś mnie oświecil w tym temacie po tym jak zrobiłem temu Ktosiowi awanture za hibernowanie w pracy przez 12 godzin. Lekko Ktosia szoknęło gdy sie okazało ze czas ktory powinien teoretycznie sie dla mnie zatrzymać biegł sobie spokojnie dalej i było dobrze po pólnocy, gdy mnie odnaleziono w stanie prawie agonalnym.. * Miałem duzy problem jak wrócic do domu, bo teleport się spieprzył - nie reagował na polecenia telefoniczne i w koncu przyczolgalem sie do chaty z Instytutu na piechote. Nie było siły - musiałem wziąć urlop, tak mnie to fizycznie psychicznie wykończyło.
* Dopisek Ktosia. Skutki wchodzenia przez MC do CAS podczas pracy podopiecznego. Niesty foci zjawisku nie zrobiono bo ratowano Świat , czyli sejf.
Ten dzieciak to było istne utrapienie ! Na starcie latałem do niego bez przerwy sprawdzając czy nie głodny, albo brudny. Tego mi tylko brakowało zeby Opieka do mnie sie przyczepiła! Kot Leon przezył szok kulturowy po zapoznaniu sie z nowym członkiem rodziny. Na starcie obie strony nie przepadały za sobą ale z czasem zawarły pokój i przyjaźń.
r4r7dfkmya29.jpg
Leon nie przywykl jednak do o tego by go ciagle zamęczano pieszczotami, gaworzenie tez mu słabo wychodziło. To bardzo spokojny kot z nieszkodliwymi słabostkami - fobia na wszystko, co ma ekran, skakanie po blatach , łakomstwo, no i zazdrość o mnie. Ja osobiscie lubię te jego skakanie po blatach - bawi mnie to . Bawi mnie jego zaglądanie mi do talerza i prawie do łez rozśmiesza mnie jego reakcja na widok obcych dam w naszej chacie.
s54nlz8ciuo9.jpg
Troche na starcie bałem się jak zareaguje na nowego lokatora, ale po pierwszym szoku i zawarciu rozejmu jakoś sie obaj do siebie przystosowałi.. Jestem perfekcjonistą, więc jak się czegoś podejmę nawet zmuszony szantażem - tak... tak nazwijmy rzeczy po imieniu, ktos tu wspominał blok ze szczurami - to wykonuje to najlepiej jak potrafię. Wychowanie Jona po pewnym czasie stało się dla mnie kolejnym wyzwaniem - jesli posiłek to tylko przyrzadzony przeze mnie - zadne tam erzace - tylko przetworzone warzywa i owoce z naszego ogrodu . Pomoc przy klockach - 2 godziny dziennie , 3 godziny dziennie nauka z fiszkami , wspólna zabawa lalkami - 2 godziny , podciaganie sprawnosci fizycznej przez zabawe 1 godzina , czytanie ksiazeczki z obrazkami 1 godzina , a gdy reszte dnia wypełnialy posiłki , kapiel, nauka korzystania z nocnika , czytanie do snu , utulanie i tak dalej, to nic dziwnego ze zasypiałem na siedząco i stojąco.
kxz9vianjrtn.jpg
Jednak musialem znalezc czas na ogród, upichcenie jedzenia no i skombinowanie jakiejś forsy. To odwalałem w nocy, gdy dzuieciak spał. Praca w Instytucie to były wakacje w porównaniu do tej harówy.
lcdamite2pua.jpg
Nowy członek rodziny i liczne dodatkowe obowiązki absorbowały mnie tak bardzo , ze w końcu Leon się zbuntowal pewnego dnia i zwiał z chaty. Zaniedbałem go..
xdwn0jbcqxqj.jpg
Dzieciak płakał od rana do wieczora tęskniąc za swoją żywą, futrzaną zabawką. Dałem ogłoszenie i nawet nie próbowałem Leona szukać - wróci jak zechce, nie predzej. Zresztą nie miałem czasu na rozpamiętywanie tego wydarzenia, bo potomek zajmował mnie od rana do wieczora.
gal1yvo8tbd8.jpg

Cholerna mamusia nie odwiedziła nas ani razu - skreśliła nas chyba na amen z listy znajomych. Nawet Don Lotario odwiedzał swoje potomstwo, gdy mu sie wpadka trafiła - oczywiscie nie byl takim frajerem jak ja i zadnego dzieciaka do chaty nie wziął, a miał ich z piecioro -kazde z inna naiwną, nie liczac tych co mu sie trafily w domu , z siostrami Kaliente. No nie zazdroszcze facetowi - dawały mu te siostry popalić równo. Ja bym zwial z tegi cyrku chocbym mi przyszło spać na lawce w parku. Mamusia Jona jednak w odróżnieniu do Dona nie odczuwała potrzeby przebywania ze swoim potomstwem chocby nawet przez minut pięć. Z drugiej strony, moge ja zrozumieć jeśli była niesmiertelna to posiadanie dzieciaka numer 232 na przyklad, nie byloby juz wielkim przezyciem. Tez bym chyba nie przepadał za dziećmi na jej miejscu.
Ja jednak miałem inne problemy niz brak kontaktu z nią. Kasa znikała mi w tempie kosmicznym. Stawka czynszu wzrosła i jak zobaczyłęm ostatni rachunek, to postawilem oczy w słup. Przeszło trzy i pół tysiaca dolarow! W rozpaczy wzięłem sie za malowanie , a nuż okaże się, ze mam talent? Na razie najwiekszym moim osiagnieciem bylo wymalowanie po trzech dniach wysiłków - w przerwach od zajmowaniem sie Jonem - czegoś na kształt jadowicie żółtego słonecznika za który to obraz otrzymałem oszałamiającą sumę 129 dolarów, ale gdy odjęłem od tego zysku koszt płotna - 100 dolarow - to okazało sie ze zarobiłem po trzech dniach równowartość jednego drinka średniej jakości . Nic tylko siąść i płakać.
03rrb3vzwcw3.jpg
Wychodziło na to, ze lepiej byłoby bawić sie w literata, albo hakera. Ale kiedy?! Gdyby nie ogród i sprzedaz moich kolekcji pierwiastkow to wykonczylibyśmy sie finansowo. Przez dziesięć dni chaty nie opuciłem nawet na pięć minut i zaczynałem po ścianach chodzić. Na klocki patrzeć nie mogłem, nie wspominając o nocniku.. O wizycie w moim ulubionym SPA , regularnych ćwiczeniach fizycznych - do tej pory bardzo dbałem by nie przytyć, czy o barze karaoke mogłem tylko pomarzyć. Jedno pewne - w zyciu nigdy więcej głupich marzeń i seksu bez zabezpieczenia!
Tyle dobrego, ze Leon wreszcie wrócił z tej wycieczki bardzo z siebie zadowolony i mały przestał sie mazać. Mam nadzieje ze za trzy dni nie zjawi sie pod chatą jakaś zaciążona kocica - efekt "pójścia w długą" mego kota.
xx796c0qjzy2.jpg
Az wreszcie przyszła pora na tort urodzinowy i Jon wyskoczył z pieluch. Zabawny jest z niego łobuz i choc marzyłem o tym by odesłac go na reszte wychowania do mamusi wciąż się waham. Zdaje sie ze moje poczucie odpowiedzialnosci niebezpiecznie wzrosło. Bo jakie to zycie u boku mamusi, nieśmiertelnej wampirzycy , ktora nie znosi dzieci go czeka?
nmhackqnmxv2.jpg
Leon docenil tort urodzinowy tak bardzo, ze az na nim usiadł. Od jutra szkoła a ja wciąz nie wiem czy odesłać Jona czy nie..
m7m697q79loy.jpg



Moj EA id w Galerii kreatora
Champion on EA AHQ
Post edited by kreatora on

Komentarz

  • Opcje
    chojrakchojrak Posty: 4,701 Moderator
    edytowano stycznia 2018
    Będzie mu się futro lepić od lukru. :relieved:

    To bronienie łóżka i śpiącego właściciela wygląda uroczo. :smile: Choć w rzeczywistości gdybym miał kota to chyba bym na to nie pozwolił. Zbyt wielką traumę wywołały u mnie historie z rozdrapanym garłem przez kota z powodu chrapania. Ja co prawda nie chrapię, ale i tak bym się bał. xd

    Skoro zarabia 2500 dziennie, a rachunki raz na tydzień są 3500 to chyba aż takiej tragedii nie ma. :wink:
  • Opcje
    AlicjaAlicja Posty: 7,018 Member
    Nooo, wreszcie, Elu! Doczekałam się! Przeczytałam od deski do deski, tzn do ostatniej literki z wielkim uśmiechem na twarzy. Rozbawiłaś mnie tym kotem broniącym swojego pana w łóżku! Ja mam coś takiego na codzień, z tym, że broniącą jest moja suczka Lola, która tak kocha swojego pana, że mnie - prawowitej żony - nie znosi. Szczeka już, gdy idę po schodach na górę - a gdy docieram do sypialni - patrzy na mnie wrogo, a zdarza się, że i ugryzie. Na panu zaś wymusza wszystko - łącznie z podkłdaniem ramienia pod łepek!

    Marcinie - jeszcze nie zdarzyło się, by kot przegryzł komukolwiek gardło. To są bajki opowiadane przez stare dewotki jedna drugiej, żeby zaszokować publikę. Kotu zdarza się wskoczyć na śpiącą osobę - w ramach żartu lub próby zabawy. Kocica mojej sąsiadki czyni to co rano robią swojej pani pobudkę - depcząc po jej szyi i klatce piersiowej w celu wygodnego ułożenia się. To są zwyczajne kocie zachowania. Jedyne, czego ze strony kota obawiałabym się, to wszelkie choroby odzwierzęce, i niestety - koty w tym są "lepsze" od psów.
  • Opcje
    AericiaAericia Posty: 574 Member
    No nie! Parskałam śmiechem prawie cały czas! Fajny pomysł na historyjkę i świetny bohater!
    Widzę że narracja została zmieniona na pierwszoosobową - dla mnie to osobiście najtrudniejszy typ narracji, bowiem trzeba wykombinować bohatera od początku do końca i konsekwentnie trzymać się jego charakteru, co Tobie się udało. Cyniczny, lekko egocentryczny samotny wielbiciel kota dostał w spadku po romansie dzieciaka. Jak na kogoś, kto jest entym dzieckiem swego ojca, radzi sobie całkiem nieźle. Dziecko jest, oczywiście, kopalnią Dobrych Tekstów a Kot to juz w ogóle psychodelia. Ma niesamowitą minę i rozwalił mnie, kiedy odgrywał rolę zazdrosnej drugiej połówki swojego pana!
    A mieszkanie ze szczurami zawsze spoko, to jest klimatyczne, prawie jak w Chłopach Reymonta, naturalizm się szerzy z każdego kąta. :)

    Świetna historyjka!
    Będzie dalszy ciąg? :)
    ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
    Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
  • Opcje
    kreatorakreatora Posty: 7,255 Member
    Dzięki za pozytywne przyjęcie wypocin mojego bohatera historyjki <3
    @chojrak Marcinku niedokładnie czytałes :) On zarabiał póki pracował ale nie 2.500 ale 1. 500 , a nie masz pojecia ile kostuje taka rakieta z wszelkimi ulepszeniami. Jedno ulepszenie moze nawet kosztować 7.500 dolarów, a rakieta jest ulepszona na maksa - w sumie chyba 6 ulepszeń. Oczywiscie jak przestał pracować to i przestał zarabiać i rzeczywiscie na początku pokój dziecinny z wyposażeniem mocno mu oszczednosci uszczuplił. Stwórca prezentów finansowych mu nie robi. Takie zasady ma :) Gra jest ciekawsza dzieki temu. Ale on sobie teraz radzi i całkiem niezle choc niewiele mu czasu na rozrywki zostaje, tym bardziej ze ostatnio marzy mu sie posiadanie basenu i innych liksusów XD . Stwórca sie złamał po raz drugi i dziecial został . Nasz bohater ma ambiwalentne uczucia w związku z tym ale o tym będzie w nastepnym odcinku jeśli takowy będzie.
    @Alicja Potwierdzam :) te opowiadania o kotach przegryzających gardła należą do tej samej grupy bajek, jak starsze opowiesci o kotach wysysających oddech z niemowląt. Takich opinii dorobił sie\ kot w XVI wieku kiedy zaczęto go kojarzyć z czarownicą i sztanem. Spoko gdyby były niebezpieczne dla człowieka, ten by już je dawno wybił do ostatniej sztuki i napewno nie próbował oswajać, gdy były jeszcze dzikimi zwierzętami. Nawet Rzymianie trzymali koty. Marcin, kto Ci takich bredni naopowiadał? XD
    @Aericia Dzięki Ari <3 - przyznam się, że z lekkim niepokojem czekałam na ocenę mistrza dowcipu jakim jesteś :) U mnie ostatnio z poczuciem humoru gorzej , ale staram sie jak mogę. Ciąg dalszy na pewno będzie ale dużo rzadziej teraz mam czas na gre i fotki zbieraja się baardzo długo. Trudno jest trafić zabawną fotkę tak z biegu.. A kiedy przeczytam cos nowego od Ciebie?
    Przeciez mozesz zostawić Victariona odłogiem, jeśli masz innych bohaterów i zacząć coś nowego :)
    PS To co Ci pisałam w innym temacie tu masz zilustrowane - ideały piękności cholernego Vimesa , Na takie leci z wolna wolą i nic na to nie poradzę. Damy z Galerii piękne i szczupłe olewa równo.
    Moj EA id w Galerii kreatora
    Champion on EA AHQ
  • Opcje
    M3lcikM3lcik Posty: 621 Member
    Pamietając kotkę mojej znajomej byłabym gotowa zgodzić się z Marcinem..Tamta kotka była wysłannikiem Złego i każdy o tym wiedział, prócz samej właścicielki. Rzucała się bez powodu na ludzi,gryzła w kostki, a własną panią budziła co rano pazurami wymierzonymi w twarz :D Uwielbiam koty ale tego panicznie się bałam!

    Elu, Twoje historyjki zawsze mnie rozśmieszają. Masz świetny styl pisania, czyta się ochoczo, z zaciekawieniem i uśmiechem na ustach.
    Tylko wariaci
    są czegoś naprawdę warci

    Moja Galeria
    arlenap89.tumblr.com
    ID: M3lcik
  • Opcje
    AericiaAericia Posty: 574 Member
    edytowano stycznia 2018
    Ojoj, bez przesady, to jest naprawdę fajne i może właśnie dlatego, że powstawało dłużej, widać że przemyślane a zdjęcia dobrane nieprzypadkowo. Trudno wybrać najlepszy kadr bo wszystkie są świetne, ale chyba najśmieszniejsze były te z zazdrosną kotałką Leonem i kobietami głównego bohatera. :)
    W ogóle to nawet miło z tymi babeczkami... Wiele kobiet ma szerokie pupy (naprawdę szerokie, jak ta rudaska z koczkami) i odstające brzuchy i od razu to oznacza dyskwalifikację na polu romansu, bo przecież babeczki muszą być szkieletami. A tu proszę - mamy pakera przystojniaka, który właśnie za takimi babkami się ogląda i choć Stwórca zapewne nie chce, wiedziony pragnieniem uczynienia z życia swojego bohatera Absolutu egzystencjonanego, aby z taka panią związał się na dłużej, to jednak zezwala botowi na ulubione zabawy. Dzięki temu historyjka jest oryginalna...
    ...ale ja jednak czekam na jakieś systemowe ustabilizowanie simowych preferencji... Może dlatego coraz częściej uruchamiam Dwójkę i tęsknię za chemią, która sprawiała, że z napięciem czekałam na pierwsze spotkanie moich chemicznie idealnych tworów.

    Co do historyjki, to mam, UWAGA! 4 komiksy, w tym jeden dłuższy i trochę już tekstu. Piszę, przerabiam, kombinuję, niebawem coś będzie. :)
    Musiałam trochę pograć w inną grę żeby uzyskać odpowiedni screen, hehe. :)
    ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
    Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
  • Opcje
    KtosikKtosik Posty: 3,546 Member
    No proszę, jak to zwykła szafa sprezentowana przez Stwórcę, potrafi odmienić flirciarza i lekkoducha w ustabilizowanego i odpowiedzialnego faceta. :D:D
    Mam nadzieje, że tatuś nie odeśle tego uroczego brzdąca w ramiona krwiożerczej matki. :p Wydoroślał i teraz opieka będzie łatwiejsza, odpadnie śmierdzący nocnik i inne obowiązki. :)
    Co do kota to Mister Leon jest moim idolem!!!
    Elu, kolejna świetna i humorystycznie napisana historyjka. <3 Zdjęcia dobrałaś fantastycznie!
  • Opcje
    SimDelsSimDels Posty: 3,201 Member
    :D Ale fajny przytyk do ceny pralek na początku ;P Filozoficzne przemyslenia czego to Stwórca pożałował a czego nie (no tak ,który sim nie marzy o pewnej szafie...) i koci komentarz myślowy jako reacja na temat ewentualnych odziedziczonych jak sie wydaje pragnień głównych bohatera czyli simek (prawie napisałem dań głównych :D ) ,świetnie wyszło zgranie sytuacji z dymkiem kocim na 5 obrazku :D Argumenty rudej amantki z szafy jak by nie patrzeć-trafione :D (apropos szafy to na obrazku o szafie pojawił sie nawet gośc w kapturze, nie wiem co się tam w Twojej grze wyczynia :O ) Faktycznie przeszkód nie brakuje ,plus dla świeżo upieczonego tatusia za adopta. Leon też ma dobre serducho dla nowych nabytków jak sie okazuje choć nie od razu bo zszedł troche na drugi plan ale w końcu ten drugi plan za mocno go uderzył, "piesek" stał sie gwoździem do trumny :O całe szczeście, że wrócił bo wystarczająco zniechęcony widokiem nocników bohater w końcu wpadłby na dobre w "dół". No i nareszcie warzywa znów przemówiły simsim głosem ! Czyli coś co uwielbiałem w Twoich story. Mam wrażenie, że w tym domu cichy plan zarządzania ma Leon, jesli wejdzie do chałupy jego nowa familia to będzie pewnie pierwszym zarządzającym i kocia głową rodziny zwłąszcza przy takim wsparciu małego :D
  • Opcje
    AericiaAericia Posty: 574 Member
    To gra podesłała Peterowi taką rakietę, khem khem? I pewnie mu odwaliło, botowi jednemu? Chcemy dla tych nygusów zwiewnych, wrażliwych princess a oni wolą twarde, podstępne wampirzyce?
    Ładna ta córka Niny Kaliente (która u mnie roztyła się jak czołg co przy jej twarzy i sposobie chodzenia - nie zmieniam bo mnie to bawi! - wygląda jak potworna, pląsająca kula do kręgli). A filozofia życiowa panów Vimes jest jaka jest...
    "Ja wiem że czasem są upadki i wzloty
    Dziewczyny to nic więcej jak tylko KŁOPOTY!"
    Otoczenie domku bardzo przyjemne, nie powiem. :€ No, ale mając taką chałupę po co wychodzić na zewnątrz.

    Sama historyjka rozwija się ciekawie - część pierwsza to było wprowadzenie, teraz widzę, że zaczynasz wieszać strzelby Czechowa - choćby ta uwaga o tym, że w dzieciaku jest coś uśpionego... Swoją drogą ciekawa jestem Jona nastolatka - wbrew pozorom nastolatki w tej grze są bardzo fajne i gdyby nie to, że trochę boję się rezygnować ze szkoły, w ogóle bym ich nie dorastała. Interesypujące!
    Ciekawe też co zmaluje Amay (oby nie włączył jej się tryb Geety, choć znając wzajemne relacje Petera i naszej damy, tutaj pewnie zawiecha nie byłaby potrzebna a wręcz niepożądana!).

    Rozwijasz się też jako narrator pierwszoosobowy! Ja nie umiem tego ocenić za bardzo (dobra, 50 twarzy Greya obśmiałam równo bo tam się dzieją TAKIE RZECZY ŻE JAAAA!) ale bardzo fajnie uchwytujesz charakter bohatera.

    P.S. biedny Leon. :( (albo biedna Amay). ;)
    ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
    Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
  • Opcje
    kreatorakreatora Posty: 7,255 Member
    edytowano lutego 2018
    @Aericia ♥ dzieki
    Autentycznie gra podesłała - ja jej palcem nie tknęłam a jakie ma cechy - znam jedną to tylko z pytań Petera, Ona jest znawca sztuki XD A gra dokładnie wcelowała w jego gust. Ten jej pocałunek w policzek, to spontan z jej strony po ryzykownym pytaniu.
    Sama sie zdziwiłam i wisiałam z kamerą jak sęp nad nimi. No a potem mój boot natychmiast zaprosił ją do szafy ,, Stary numer czyli zdobywanie najlepszego przyjaciela jako premia uboczna do samego procesu. . On ma juz takie zachowanie zakodowane jeśli panienka mu się spodoba i szafa jest w poblizu lub sauna - jesli to SPA. Blogosławiony mod MC bo wymuszanie zachowan w reladjach myszką zupełnie by mnie nie bawiło.
    Na razie nie przyłaczyłam jej do rodziny. bo nie bardzo lubie grac paroma simami na raz . Dwa simy to max dla mnie, Zresztą dla mnie jest ciekawiej jak panna jest NPC i zachowuje sie spontanicznie. Na razie ona nie ma zamiaru sie oddalic z tej chaty.. Zobaczymy co dalej bedzie,
    Jeden minus - cholernie wolno sie gra jak polujesz na dymki i miny aktorów , zeby wiedziec - choc troche jakie prawdziwe. a nie zakłamane sceny widzisz, Te przywitanie Jona z Amay gra nazwała " przyjemna rozmowa:" - no jesli dla Jona, to była przyjemna rozmowa . to ja jestem cesarz chiński.
    Moj EA id w Galerii kreatora
    Champion on EA AHQ
  • Opcje
    AericiaAericia Posty: 574 Member
    I mądrze czynisz. Ja mam teraz ośmioro Simów w chałupie. OŚMIORO! Nie wiem jak to ogarniam ale wszystkie je lubię. Nie no, jedną parkę trzeba będzie wyeksmitować na swoje - czekam aż podkoksają trochę swoje zawody a nie chcę używać moda (w sumie mgłabym!) i tak się morduję. Miało być nowe dziecko ale ten... sytuacja trochę się skomplikowała i khem...
    Ciekawe jakie ta panna ma cechy. Jak dowiesz się czegoś więcej napisz koniecznie.

    Ja odkryłam że pewni siebie Simowie dogadują się z towarzyskimi. Na 90% pasuje.
    ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
    Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
  • Opcje
    dzidziak86dzidziak86 Posty: 4,262 Moderator
    Też nie znoszę pracy w niedziele, od razu małej depresji dostaję :) No, ale jak się chce spełniać marzenia to nic innego nie pozostaje jak się zebrać i do tej pracy zasuwać ;)
    Ach te baby! Same nie chcą, ale innej nie dadzą. Nie rozumiem zaskoczenia pana Casanovy ;) Toż to wiadomo od zawsze. Dzieciak i kitku są boscy. Mam.nadzieję, że o kitku poczytamy więcej w następnym odcinku, musi być z niego cwana bestia :)
  • Opcje
    KtosikKtosik Posty: 3,546 Member
    Haha, ochrzan za lenistwo przyjmuję na klatę :D

    - Wiesz Peter, znam tych twoich przodków z czasów gdy z nieba spadała woda i takie białe coś, i powiem w sekrecie, że wtedy Stwórca był bardziej życzliwy dla swoich podopiecznych, dogadzał im jak tylko umiał na każdym kroku. :D Wprawdzie malowali obrazy i grzebali w ziemi dbając o swój ogródek, ale raczej w ramach relaksu. Większość czasu spędzali na intensywnym poznawaniu okolicznych simek, które zresztą bardzo chętnie na to przystawały. Ech, mieli w sobie ten "magnes" na kobiety, i choć preferowali tryb życia Casanovy, to o swoje potomstwo zawsze dbali. Chyba odziedziczyłeś w genach pewne zachowania. :) Masz za to coś, czego oni nie mieli - kota Leona z bardzo rozwiniętym instynktem samozachowawczym, od razu wyczuł zagrożenie w istocie o imieniu Amaya. XD Powinieneś się zastanowić, czy dokonałeś dobrego wyboru angażując się w związek ze "smokiem". :D

    Świetny odcinek Elu, super tekst, fotki i śmieszne dialogi w dymkach <3




  • Opcje
    AericiaAericia Posty: 574 Member
    edytowano marca 2018
    Ślepia mi się zamykają ale zaznaczę, że pilnuje forum i już sobie przeczytałam. Tak! Tak! Ten dzieciak to jest idealna przekąska dla wampirów, trzeba dręczyć tego bota i opijać, bo on do tego przyzwyczajony i będzie się czuł jak w domu. Wiesz o tym, ze mnie moje dziecię rozczula (co mam na to poradzić że lubię Pyzatego Pysiaczka, awansował na mojego ulubieńca) i z dumą go tu obserwuję! Nawet mnie to trochę w środku wzruszyło ale potem pięknie odwróciłaś dramę w żart - z tym kolejnym podśmiewaniem się z ubrań.
    Rewelacyjnie rozegrałaś sprawę relacji Amay - Victarion (że on tam jest, wg niej, w roli prowiantu - a on się tego domyśla, dlatego się zmył).
    Na widok biednej Amay, ratującej się drinkami, parsknęłam śmiechem!
    I jaki to nastrójnik poszedł po kontakcie z blondi? Bo mi czasem żółty wskakuje... A nie, miałam chyba kilka czerwonych, ale to wyparłam!
    Zakończenie miodzio - u mnie wizyta w dżungli z kotem tez zakończyła się porażką. :dizzy:
    Lece spać, jutro dopiszę.

    Edit. Uzupełniam wpis!
    Przeczytałam to ze trzy razy i tak sobie myśle, ze Peter, mimo swojej niewątpliwej inteligencji, dotknięty został chorobą człowieka zakochanego, co próbują mu uzmysłowić Jon, Leon i teraz nawet Vic. Ciekawi mnie jak rozegrasz ten wątek (o ile się nie mylę). Poza tym miły z niego, empatyczny gość, prawdziwy pozytywny bohater i szkoda, że Pysiaczek to pyskująca menda (wiem, zawsze go tak reklamuję ale cały czas liczę na to, ze się ogarnie)... (moźesz mu zmienić cechę zły na jakąś inną - ten, bo mi dalej głupio).
    Rozbawiły mnie rozterki Stwórcy - Budowniczego tego świata. Czasem lepiej zamknąć oczy i wybrać na szybko, hehe.

    Bardzo fajne, bardzo! Komiksy na poziomie, uwagi Leona cymesik. <3
    Post edited by Aericia on
    ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
    Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
  • Opcje
    kreatorakreatora Posty: 7,255 Member
    Nic nie będę Pyziaczkowi zmieniać bo jest zabawnie tak jak jest. :) Nietety wciąz mam za mało czasu na grę ale planuję jak najszybciej złozyc wizytę u niego w chacie razem z Jonem i zobaczyć jak to się potoczy miedzy Jonem i Euronem no i miedzy Victarionem Amay i Peterem.
    Mam cztery dni nim Jon stanie sie nastolatkiem i odsiedze to w NewCrest .
    Peter juz odwalił wizyte w swiatyni jedną i chyba ta swiatynia nie byla przygotowana na wizyte faceta mistrza yogi XD Jak nie mógl do niej wejsc to sie po prostu teleportował do srodka zamast obłazić ją dookoła. Ale to chyba była bardzo łatwa wersja tej swiatyni. Zagadki rozwiązał wszystkie poprawnie i dostał podwójne błogosławieństwo od bogów.Do dzis swieci jak jarzeniówka tym błogosławienstwem. XD
    Chyba nie bede z tego relacji zdawać bo oprocz dwóch zabawnych zdjęć do ktorych łatwo ułozyc komiks reszta stereotyp - jak to ze Swiatyni,
    Co do Amay - co z oczu to z serca tak to u niego dziala , a ze na samotnym wypadzie poderwał w barze nową - samodzielnie cholera jak go spusciłam z oczu - panienkę więc teraz ta panna z Selavadorady jest na tapecie u niego. Teraz juz rzadko ktoś mu w oko wpada - wokól kreca sie te same simy co zawsze tylko postarzałe, no ale przy tamtej pannie to mu sie znów właczył błysk w oku, bo to nowiutka simka z tego dodatku i nie znał jej. .
    Jak tylko Jon dorosnie to wracam do swiatyni - było mi o tyle łatwo ze w panelu budowania poczytałam sobie opisy tych płaskorzezb z glifami . Do kazdego glifu jest dołaczona legenda tam no i to pomaga przy wybieraniu opcji. A te legendy ladnie napisane zresztą :)
    Moj EA id w Galerii kreatora
    Champion on EA AHQ
  • Opcje
    KtosikKtosik Posty: 3,546 Member
    Przyznam, że celowo nie zaglądałam do Ciebie ani do Aerici, ponieważ obie jesteście Kusicielki i narażacie na szwank moją "silną wolę" i oczekiwanie do 16 marca na kupienie zestawu. Mam nadzieję, że wytrwam i trójpak nie pójdzie sie bujać. :D:D
    Elu, z twoim poczuciem humoru wszystko jest OK. Wierz mi miałam ubaw czytając tą historyjkę, już przy pierwszej fotce z "niespodzianeczką" Leona, parskałam śmiechem. :D Wow i nowy domek dostali od Stwórcy, tylko czemu stale coś im zmieniasz. XD Nie mają spokoju nawet na przeprowadzenie męskiej rozmowy, nie mówiąc już o bardziej intymnych rzeczach. Vic się zmył, bo pewnie ma dość napalonych wampirzyc, wystarczy mu ta buszująca po jego wieżowcu. XD Kurcze, nawet bar chcesz przerabiać. :# Pierwsza przygoda Petera, może nie do końca udana, bo skarbów nie zdobył, ale za to poznał kilka nowych słów i tubylcze zwyczaje. :D
  • Opcje
    TokusaTokusa Posty: 284 Member
    edytowano marca 2018
    No i Tokus w końcu tu wpadł jak burza! Powiem ci, że jak zwykle jestem człowiek menda społeczna i tak dalej, i lubię wypominać interpunkcję, brak polskich znaków i w ogóle cudy-niewidy (mimo, że sama jestem w tej sprawie okropna, ale jak to tak bez hipokryzji?), to tak ten... u ciebie mi nic nie przeszkadza. W sensie, "zyje" czy "żyje" czy spacja przed przecinkiem, Tokus macha ręcyma i czyta dalej, bo jest fajne.

    Póki co moim ulubionym bohaterem jest Leon, ale to pewnie dlatego, że ostatnio i u mnie większość się kręci wokół kota (nadanie kotu cechy "uczuciowy" to błąd. BŁĄD. Jest prawie tak atencyjny jak moja Mada ;-; ), w każdym razie ma uroczy pyszczek, jakby ktoś mu go zdeptał w połowie <3
    Rozwala mnie za to główny bohater, nadal w całkiem pozytywnym sensie- nie wiem co wy dziewczyny macie z tymi casanovami ale jest wesoło. I chociaż ta ruda była/jest prześliczna, to Amay (Amaya?) też ma swój urok. Przede wszystkim nie jest taka typowa.

    Mimo wszystko jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że znów wybiorą się do jungli. Tym razem bez Leona (przynajmniej nie będzie kradł całego czasu antenowego) <3
    Origin ID: TokusaShi
  • Opcje
    dzidziak86dzidziak86 Posty: 4,262 Moderator
    Haha! Świetny odcinek :) Pasażer na gapę jest boski! Ja zabieralam koty ze sobą do dżungli, bo bałam się, że zemrą z głodu w domu :) Podobna sytuacja mi się zdarzyła i musiałam natychmiast z kotem wracać do weta :)
    No może pierwsza przygoda w dżungli nie była zbyt udana, ale za to bardzo zabawna, może następnym razem bedzie mu dane wejść głębiej ;) Swoją drogą ten posąg na targu ma też zdolności ściągania klątwy za odpowiednią opłatą oczywiście ;)
Ta dyskusja została zamknięta.
Return to top