@weronia2000
Też nie byłam całkiem przekonana do tego dodatku, ale koleżanka dostała na gwiazdkę, to mi pożyczyła Mi tam te kwiaty pasują, dodają one atmosferę do pokoju, a bez nich... jakoś pusto by było. @ZUZ11
Ja tam lubię dużo okna Są one takie duże i fajne Link będzie jak dom pojawi się w studiu, bo niby się wysłał, ale go nie ma
"Tylko wariaci są coś warci" - Alicja w Krainie Czarów
Jak offtopujemy o NZTŚ, to ja nadmienię, że to mój ulubiony dodatek. Chyba tylko WP i Kariera wnoszą tak wiele do gry. Przynajmniej w moim odczuciu.
No, a teraz oficjalnie się witam, bo pierwszy raz wpadam do Martowego kąciku
Pozwolę sobie skomentować tylko ostatnią pracę, bo dziś już nie mam siły na dużą ilość pisania. Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone. :roll:
Tak jak ZUZ11, nie gustuję w wielkich oknach przez które wszystko widać, no chyba, że użyto na nich rolet lub zasłon. W dodatku nieco dziwnie wyglądają na zdjęciu bryły domu, ale innej osobie mogą się podobać, więc już się nie czepiam.
Ale za to przyczepię się do zdjęcia kąciku ze stacją alchemiczną. Białe łaty. Kosz na śmieci jeszcze się "nie załadował", jak ja to określam, a ty już pstryknęłaś zdjęcie. I niestety ten błąd gry widać. I niestety on nieco razi. Wiem że to męczące czekać aż wszystko się "załaduje" na parceli (sama mam z tym spore problemy), ale naprawdę lepiej się pilnować. Takie szczegóły to coś, do czego niewyparzone gęby typu ja lubią się dowalić.
Zdjęcia holu na dole nieco za ciemne. Szczególnie to przedstawiające obrazy na ścianie. Zdziwiło mnie, że w salonie użyłaś wszędzie takich samych kwiatków. Nie ich obecność, tylko że wszystkie takie same. ^^" Bo ja do "okwiecenia" jestem przyzwyczajona. Moja mamcia uwielbia wszelkiego rodzaju zieleninkę dekoracyjną i mam cały dom w tym tałatajstwie Jedynie mój pokój uchował się od paprotek, za to mam piękną orchideę na parapecie.
Koniec marudzenia, bo poza tym co tak skrzętnie wymieniłam, to jestem domem oczarowana. Świetne rozwiązania (np. złączenie stołów czy dywan na dywanie-podłodze), ciekawe recolory i brak niezagospodarowanych, pustych, nieciekawych przestrzeni - to jest to! Bardzo podobają mi się obrazy ("trylogia" - tak nazywam użycie trzech obrazów jako jednej dekoracji ) w korytarzu na piętrze. Tylko w życiu bym nie pomyślała, by ich użyć pod rząd koło siebie. To już niestety nie tak ciekawie wygląda. W moim odczuciu. ^^' No, ale miałam nie narzekać. Także dodam jeszcze, że spodobała mi się prywatna łazienka (kolejne ciekawe rozwiązania z parawanami) oraz "zarośnięty" ogródek z fontanną. Uroczo :P
mi się dom bardzo podoba : ) osobiście uwielbiam i kwiaty i duże okna. Prywatna łazienka jest świetna.
I może nie znam sie na tym jakoś strasznie bardzo, ale zdjęcia nie są złe, mi się podobają ; )
Nie ma co się tu rozpisywać, chatka bajerandzka, simki superoskie
Ja sama nie wiem czy mam robić swój kącik, tyle ich już jest, a mój nieporadny tylko zaśmieci forum...
Dziękuję za te wszystkie komentarze, a zarazem przepraszam, że nie było tu dawno nic nowego. Zapraszam was wszystkich do obejrzenia sesji pt. "Przyjaźń na wieki?"
A teraz kilka słów o sesji. :P
Naomi i Rebecca były niegdyś najlepszymi przyjaciółkami, ale wszystko zmieniło się po nagłym i niewyjaśnionym zniknięciu Naomi. Rebecca była tym faktem załamana, gdyż wszystkie próby skontaktowania się z Naomi kończyły się niczym. Kilka dni później świętując swoje 18. urodziny dowiedziała się, że została czarownicą. Dziewczyna postanowiła pogodzić się ze swoim losem i wiodła spokojne życie. Trzy lata po tych zdarzeniach przyśniła się jej Naomi. Rebecca postanowiła spróbować skontaktować się jeszcze raz Naomi. Rebecca wspomina czas spędzony z przyjaciółką.
Jak wspominałam przy dodaniu Naomi, sesję z obiema dziewczynami będą podzielone na kilka części. W sesjach tych chcę wam przestawić historię dziewczyn, co je spotkało, ich miłości i ich przyszłość, a w skrócie ich niezwykłą historię, która zakończyła się tragicznie (taką przynajmniej mam wizję, która może uleć zmianie) Obiecuję, że w kolejnych częściach sesji będzie się więcej działo
Jak się wam podobała moja pierwsza sesja?
Ps. I zapomniałabym oto taka mała zapowiedź nowego sima-wilkołaka. Uwielbiam to zdjęcie I wiem, że jest ciemne, bo była robione podczas gry, a nie sesji
"Tylko wariaci są coś warci" - Alicja w Krainie Czarów
Masz fajne simki Tylko mnie zastanawia po co te trzy zbliżenia ... ale jak na pierwszą sesję no to po prostu bez zarzutów.
Strasznie podobają mi się efekty np. tu http://imageshack.us/a/img707/8498/71944987.jpg A co do wilkołaka zapowiada się fajnie
Najpierw dom. Ogolnie jest bardzo fajny. Ogrodek super wyglada jako i wnetrza. Jedyne co sie doczepie to "komunikacja" pomiedzy pomieszczeniami. Glodny sim musi z sypialni niezle obleciec nim dotrze do kuchni. Jesli dwa na raz pognaja do lodowki to sie na mur zatna w tym waskim przejsciu miedzy blatami. Taka rada. Nim zaczniesz budowac dom to najpierw zaplanuj te "ciagi komunikacyjne" pomiedzy pomieszczeniami z ktorych beda korzystac mieszkancy. Czyli sypialnia - lazienka - kuchnia musza byc dobrze skomunikowane bo inaczej w grze gracz sie splacze. Tez mialam okres nadmiernej milosci do kwiatkow dopoki simowie nie zaczeli mi sie potykac o zielsko w domu na kazdym kroku, a w ogrodku jeden cudzy sim na amen nie utknal w krzakach i nie mogl dolaczyc do mojej simki czekajacej na niego z utesknieniem w wannie jakuzzi. Chyba do dzis tam stoi, a ona przezyla rozczarowanie milosne. Czyli nieco przyhamuj w milosci do natury i kwiatkow. Oprocz tego same wnetrza swietne, choc ja bym sie ograniczyla do max jednej dekoracyjnej muszli na scianie w sypialni niz mnozyla ja razy 5. Ale moze ja jestem minimalista i sie czepiam bezpodstawnie. Nawet 5 wyglada w koncu ladnie. Na powaznie - mysle ze bardzo szybko zarobisz tutaj mnostwo dobrych komentarzy bo masz talent i znakomite wyczucie kolorow.
Edit: sesje skomentuje jak bedzie calosc. Tylko na litosc boska nie mnoz zdjec razy dwa. Jedno zblizenie buzi wystarczy.
Witam wszystkich po tak długim czasie I dziękuje wam za te wszystkie pozytywne komentarze. Obiecuję tym razem poprawę i w ogóle. Mam niestety złą wiadomość, gdyż mianowicie rodzice kupili nowego laptopa i to na nim teraz mam simsy (wcześniej miałam na siostry) i nie będę mogła kontynuować zbytnio historii Rebecci i Naomi
A dobre wieści są takie, że podczas mojej nieobecności stworzyłam 4 simki i 2 domy, więc wkrótce przedstawię wam wszystko, ale to z czasem. Dzisiaj pokaże wam simową mnie, która z twarzy wcale nie jest do mnie podobna Chciałam was przedstawić jeszcze chłopaka mojej simki, ale cóż jak się okazało nie męskich póz, więc jak je ściągnę to go dodam.
Więc tak oto poznajcie Martę, czyli mnie
Mam już 15 lat (w lutym miałam urodziny, ale to ja już się stara robię :roll: ) Jestem osobą dość nieśmiałą. Można powiedzieć, że jestem molem książkowym i simowym Lubię bujać w obłokach, jak i dumać nad sensem życia, co często prowadzi do ponurych wizji... Jestem także osobą wrażliwą. Interesuję się pstrykaniem mało profesjonalnych zdjęć. Uwielbiam postacie nadnaturalne i sama chciałabym zostać czarownicą. Tak jak moja simka nie wiem co chcę robić w życiu. Więc tak oto wygląda simowa ja:
Zbliżenia:
Strój na co dzień (zapomniałam dodać, że ubieram się jak mi się podoba :P):
Wizytowy:
Piżama:
Kąpielowy (identyczny mam w realu ):
Sportowy (nie krytykować tej głębokiej czerni, bo inaczej... :evil: ):
No ten... jak on się nazywał.... o! na dwór :P:
Podczas robienia zdjęć Eryk wrócił z pracy i zaczął mi przeszkadzać, więc i z nim zrobiłam jedno zdjęcie...
Jakby ktoś jeszcze się nie zorientował to moim ulubionym kolorkiem jest czerwony 8) Komentować, pisać, krytykować i co tam jeszcze chcecie.
"Tylko wariaci są coś warci" - Alicja w Krainie Czarów
Nasz kochany Mart jest w 93% podobny ze swoją bujną grzywą do przedstawionej simki ( którą na pewno tworzyła wtedy gdy następnego dnia okazało się że z kartóweczek kiepściutko ). Co ja mogę powiedzieć, gitesowo się napracowałaś, simów masz bajerandzkich Skąd wytrzasnęłaś tę (@!@) piżamę?! ( linka poproszę..). Oczywiście dla samej zasady skrytykować muszę głęboką czerń #__#kolorowo ma byćErykuś zapowiada sięsexi , choć ja zmieniłabym mu imię naEdward ( edzio, edzik, edziu, niepotrzebne przekreślić : ) )
Nawróć się, powiadam ci!
Ol (hgudr) - tobie to już odpisałam na gg, więc wiesz, a że tego nie pojmujesz to juz nie moja sprawa :roll:
Martussia120 - Dzięki
Więc tak jak pisałam w wspomnieniach stworzyłam nową simkę Wile (czyt. Łile) i jak wspomniałam jej historia jest dość długa, więc miałam przedstawić ją tutaj i tak teraz zrobię, a Eryka to przedstawię wam następnym razem, jeśli znowu nie stworzę nowej simki, którą będę chciała wam od razu przedstawić
Poznajcie oto Wile, dziewczynę z lasu. Tym razem przedstawię simkę w inny sposób i nie będę pisać o niej jak zawsze, ale wszystko w swoim czasie - najpierw zbliżenia i garderoba.
Zbliżenia:
Strój dzienny:
Wizytowy:
Piżama:
Kąpielowy:
Sportowy:
Na dwór:
... A teraz przedstawiam wam kartkę z dziennika Wili.
"Moja historia rozpoczyna się 18 maja 2007 roku, gdy miałam 15 lat. Byłam wtedy młodą, energiczną i zbuntowaną nastolatką. Wracałam z imprezy u Adama, mojej młodzieńczej miłości. Był ona najpopularniejszym chłopakiem w szkole i wszystkie dziewczyny się w nim kochały, ale nie o niego chodzi w mojej historii. Impreza tak się rozkręciła, że nie zwróciłam uwagi na godzinę i nim się obejrzałam minęła godzina policyjna. Nie chciałam zostać złapana, więc postanowiłam wybrać się domu przez las i to był poważny błąd. Usłyszałam syreny policyjne i zaczełam biec. Potykałam się i zahaczałam o gałęzie.
W pewnym momencie syreny policyjne ustały, a ja zatrzymałam się. Wiedziałam, że się zgubiłam, ale szłam dalej mając nadzieję, że odnajdę drogę. Myliłam się, ale nie przestałam iść. Po pewnym czasie zobaczyłam światło. Poszłam w tamtą stronę z nadzieją, że są to światła domów i latarni. Podchodząc do tego miejsca czułam ciepła i już wiedziałam, że jest to światło od płomieni. I znów zaczęłam uciekać. Co się wydarzyło później nie pamiętam, obudziłam się nad jeziorem. Dookoła mnie były spalone drzewa.
Czułam się zmęczona, wszystko mnie bolało. Poszłam *****ć jakiegoś bezpiecznego miejsca, gdzie mogłabym się przespać. Długo to nie trwało, a znalazłam stare pudło. Cóż... nie było nigdzie lepszego miejsca, więc stwierdziłam, że zostanę tam i poczekam na pomoc. Nim się zorientowałam zasnęłam.
Mijały dni, a ja straciłam nadzieję, że ktoś mnie odnajdzie. Nauczyłam się jak odnajdywać jedzenie i jak znaleźć wodę zdatną do picia. Nie było mi wcale łatwo. W domu zawsze miałam wszystko podane na tacy i nie doceniałam tego. Podczas tych wszystkich pustych dni rozmyślałam co się dzieje w mieście, jak się ma moja rodzina i moja młodsza siostra Kate. Mijały lata, a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Warunki mojego życia były gorsze niż kiepskie. Nie miałam pojęcie po co nadal się staram i żyje. Może tkwiła we mnie nadzieja, że ktoś mnie odnajdzie? Pewnej nocy coś mnie obudziło. Rozglądałam się spanikowana dokoła, ******ąc źródła hałasu. I ujrzałam to. Jak uzmysłowiłam sobie później, był to wilkołak. Wskoczył na mnie. Odepchnęłam go z całej siły. Uciekałam w stronę jeziora. Była tam mała wysepka, która uratowała mi życie, gdyż mój wilkołak nie umiał pływać. Gdy byłam już na wysepce w jego oczach ujrzałam znajomy błysk. Błysk jaki miał Adam. Szepnęłam cicho jego imię. Wilkołak jakby zrozumiał moje słowa, przestał warczeć, spojrzał na mnie i uciekł w stronę lasu. Wszystko to trwało kilka minut.
Kilka dni później odnalazła mnie w lesie pewna para. Była to Marta i Eryk, moi wybawcy. Zabrali mnie do swojego domu. Dziewczyna dała mi swoje ubrania. Byli to mili ludzie, pozwolili mi zostać u siebie, aż będę chciała. I tu kończy się moja historia. Nie powiedziałam o niej nikomu. Dlaczego? Ponieważ nie chciałam współczucia i użalania się nad sobą, ani wysłuchiwać osób, które mówiłyby "E... tam, też bym dał sobie radę.". Nie wiedzą one jak to jest naprawdę. Strach, ból, niemoc. Nie miałam w tamtym okresie niczego, oprócz nadziei. Chcę zacząć wszystko od nowa. Czy mi się uda? Trzymaj kciuki."
Jak się podoba? Jakie są wasze odczucia, reakcje? Mam nadzieję, że wybaczycie mi tyle czytania, ale zabierzcie pod uwagę, że ja to wszystko musiałam pisać!
"Tylko wariaci są coś warci" - Alicja w Krainie Czarów
Czy ja dobrze rozumiem, że to historia dziewczyny która zgubiła się w lesie wracając z imprezy i postanowiła zamieszkać w leśnej dziczy? Nastolatka która, dodajmy, nie ma telefonu komórkowego, i nie potrafi znaleźć drogi do domu? Jak wielki był ten las? Poza tym jeśli wierzyć temu co pokazują nam w filmach, to poszukiwanie dziecka zaczyna się od momentu w którym rodzice złożą zawiadomienie o zaginięciu i są w nie zaangażowani wszyscy. Nawet sąsiedzi. Nie wspominając już o obozowiczach i ludziach którzy po prostu lubią szlajać się po lesie, a którzy mogli by wpaść na Wile. Żeby nie było, nie czepiam się tego jak p i s z e s z, bo to wychodzi ci nieźle i fragment który zamieściłaś na forum czyta się przyjemnie, nie zauważyłam żadnych błędów, a przynajmniej nic mi się nie rzuciło w oczy. Ale pomysłu na to opowiadanie nie kupuję, po prostu nie mogę, jest dla mnie niedorzeczny. Tylko proszę mi się tu nie obrażać, a już tym bardziej nie rezygnować z pisania czegokolwiek, bo pisać umiesz, następny razem po prostu się dwa razy zastanów czy masz dobry pomysł na historię. Takie jest moje zdanie.
A co do simki to bardzo ładna, podoba mi się nawet bardziej niż ta poprzednia. Tylko dwa razy wkleiłaś to samo zdjęcie i przez to nie wiem jak wygląda jej strój na dwór. Ciekawi mnie też czym ona obcięła sobie włosy jak była w lesie?
Ejo Łila jest debeściarska ma super grzywę, a te sexi krwawe szramy ( czy cuśkolwiek to jest) są świetne. To z My Sims 3?
Co do opowiadania, to brakuje mi tylko podejrzanych szlajających się w lesie meneli i nieokiełznanych zwierząt gotowych pożreć dziewczę : ) Czekam na następne opowiadania! : D Skąd ty żeś wytrzasnęła ten zabójczy karton (!!) to ja nie mam pojęcia : D.
Zapomniałam co chciałam dopisać ;)skleroza dopadła i mnie!
Witam! Widzę, że masz taletn do tworzenia simek Bardzo podoba mi się twój styl z jakim ubierasz je. Bardzo zaciekawiła mnie ta kartka z dziennika. Bardzo fajny pomysł i wykonany w bardzo ciekawy sposób.
Witam serdecznie, widze ze jestes wszechstronna i probujesz się w różnych dziedzinach twórczosci simowej wykazac, i bardzo dobrze, poszukuj tak dlugo jak masz chec i kiedy znajdzies już tę swoja perełke to trzymaj się jej jak rzep psiego ogona! Mnie najbardziej przypadly do gustu simki bo tworzysz śliczne pannice, ciekawą garderobę maja i fajne sesje, oglada sie z ciekawoscia, nad domami zazwyczaj sie tylko zachwycam i nie komentuje bo znawczyni ze mnie zadna, wiec powiem krotko ze jest przytulny, w spokojnych, stonowanych kolorach i mnostwo zieleni (to lubie !) powoduje ze mi przypadl do gustu. Opowiadanie ciekawe, wiec zachecam rozgladaj sie, materialy zbieraj, nie zniechecaj sie i pracuj dalej.
Hej. Pierwszy raz komentuję twój kącik ! Powiem , że strasznie podoba mi się simka Marta , a szczególnie jej bluzka w stroju codziennym . Co do innych strojów też są świetne . Czekam na dalsze prace . Pozdrawiam , Natalia .
Komentarz
Też nie byłam całkiem przekonana do tego dodatku, ale koleżanka dostała na gwiazdkę, to mi pożyczyła Mi tam te kwiaty pasują, dodają one atmosferę do pokoju, a bez nich... jakoś pusto by było.
@ZUZ11
Ja tam lubię dużo okna Są one takie duże i fajne Link będzie jak dom pojawi się w studiu, bo niby się wysłał, ale go nie ma
No, a teraz oficjalnie się witam, bo pierwszy raz wpadam do Martowego kąciku
Pozwolę sobie skomentować tylko ostatnią pracę, bo dziś już nie mam siły na dużą ilość pisania. Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone. :roll:
Tak jak ZUZ11, nie gustuję w wielkich oknach przez które wszystko widać, no chyba, że użyto na nich rolet lub zasłon. W dodatku nieco dziwnie wyglądają na zdjęciu bryły domu, ale innej osobie mogą się podobać, więc już się nie czepiam.
Ale za to przyczepię się do zdjęcia kąciku ze stacją alchemiczną. Białe łaty. Kosz na śmieci jeszcze się "nie załadował", jak ja to określam, a ty już pstryknęłaś zdjęcie. I niestety ten błąd gry widać. I niestety on nieco razi. Wiem że to męczące czekać aż wszystko się "załaduje" na parceli (sama mam z tym spore problemy), ale naprawdę lepiej się pilnować. Takie szczegóły to coś, do czego niewyparzone gęby typu ja lubią się dowalić.
Zdjęcia holu na dole nieco za ciemne. Szczególnie to przedstawiające obrazy na ścianie. Zdziwiło mnie, że w salonie użyłaś wszędzie takich samych kwiatków. Nie ich obecność, tylko że wszystkie takie same. ^^" Bo ja do "okwiecenia" jestem przyzwyczajona. Moja mamcia uwielbia wszelkiego rodzaju zieleninkę dekoracyjną i mam cały dom w tym tałatajstwie Jedynie mój pokój uchował się od paprotek, za to mam piękną orchideę na parapecie.
Koniec marudzenia, bo poza tym co tak skrzętnie wymieniłam, to jestem domem oczarowana. Świetne rozwiązania (np. złączenie stołów czy dywan na dywanie-podłodze), ciekawe recolory i brak niezagospodarowanych, pustych, nieciekawych przestrzeni - to jest to! Bardzo podobają mi się obrazy ("trylogia" - tak nazywam użycie trzech obrazów jako jednej dekoracji ) w korytarzu na piętrze. Tylko w życiu bym nie pomyślała, by ich użyć pod rząd koło siebie. To już niestety nie tak ciekawie wygląda. W moim odczuciu. ^^' No, ale miałam nie narzekać. Także dodam jeszcze, że spodobała mi się prywatna łazienka (kolejne ciekawe rozwiązania z parawanami) oraz "zarośnięty" ogródek z fontanną. Uroczo :P
I może nie znam sie na tym jakoś strasznie bardzo, ale zdjęcia nie są złe, mi się podobają ; )
Ja sama nie wiem czy mam robić swój kącik, tyle ich już jest, a mój nieporadny tylko zaśmieci forum...
A teraz kilka słów o sesji. :P
Naomi i Rebecca były niegdyś najlepszymi przyjaciółkami, ale wszystko zmieniło się po nagłym i niewyjaśnionym zniknięciu Naomi. Rebecca była tym faktem załamana, gdyż wszystkie próby skontaktowania się z Naomi kończyły się niczym. Kilka dni później świętując swoje 18. urodziny dowiedziała się, że została czarownicą. Dziewczyna postanowiła pogodzić się ze swoim losem i wiodła spokojne życie. Trzy lata po tych zdarzeniach przyśniła się jej Naomi. Rebecca postanowiła spróbować skontaktować się jeszcze raz Naomi. Rebecca wspomina czas spędzony z przyjaciółką.
Jak wspominałam przy dodaniu Naomi, sesję z obiema dziewczynami będą podzielone na kilka części. W sesjach tych chcę wam przestawić historię dziewczyn, co je spotkało, ich miłości i ich przyszłość, a w skrócie ich niezwykłą historię, która zakończyła się tragicznie (taką przynajmniej mam wizję, która może uleć zmianie) Obiecuję, że w kolejnych częściach sesji będzie się więcej działo
Jak się wam podobała moja pierwsza sesja?
Ps. I zapomniałabym oto taka mała zapowiedź nowego sima-wilkołaka. Uwielbiam to zdjęcie I wiem, że jest ciemne, bo była robione podczas gry, a nie sesji
Strasznie podobają mi się efekty np. tu http://imageshack.us/a/img707/8498/71944987.jpg A co do wilkołaka zapowiada się fajnie
Edit: sesje skomentuje jak bedzie calosc. Tylko na litosc boska nie mnoz zdjec razy dwa. Jedno zblizenie buzi wystarczy.
Moim zdaniem kilkakrotne zbliżenia nadają pewne napięcie ;P
Super pomysł ostatnie zdjęcie, z telefonem. Fajnie to wymyśliłaś
A dobre wieści są takie, że podczas mojej nieobecności stworzyłam 4 simki i 2 domy, więc wkrótce przedstawię wam wszystko, ale to z czasem. Dzisiaj pokaże wam simową mnie, która z twarzy wcale nie jest do mnie podobna Chciałam was przedstawić jeszcze chłopaka mojej simki, ale cóż jak się okazało nie męskich póz, więc jak je ściągnę to go dodam.
Więc tak oto poznajcie Martę, czyli mnie
Mam już 15 lat (w lutym miałam urodziny, ale to ja już się stara robię :roll: ) Jestem osobą dość nieśmiałą. Można powiedzieć, że jestem molem książkowym i simowym Lubię bujać w obłokach, jak i dumać nad sensem życia, co często prowadzi do ponurych wizji... Jestem także osobą wrażliwą. Interesuję się pstrykaniem mało profesjonalnych zdjęć. Uwielbiam postacie nadnaturalne i sama chciałabym zostać czarownicą. Tak jak moja simka nie wiem co chcę robić w życiu. Więc tak oto wygląda simowa ja:
Zbliżenia:
Strój na co dzień (zapomniałam dodać, że ubieram się jak mi się podoba :P):
Wizytowy:
Piżama:
Kąpielowy (identyczny mam w realu ):
Sportowy (nie krytykować tej głębokiej czerni, bo inaczej... :evil: ):
No ten... jak on się nazywał.... o! na dwór :P:
Podczas robienia zdjęć Eryk wrócił z pracy i zaczął mi przeszkadzać, więc i z nim zrobiłam jedno zdjęcie...
Jakby ktoś jeszcze się nie zorientował to moim ulubionym kolorkiem jest czerwony 8) Komentować, pisać, krytykować i co tam jeszcze chcecie.
Nawróć się, powiadam ci!
Martussia120 - Dzięki
Więc tak jak pisałam w wspomnieniach stworzyłam nową simkę Wile (czyt. Łile) i jak wspomniałam jej historia jest dość długa, więc miałam przedstawić ją tutaj i tak teraz zrobię, a Eryka to przedstawię wam następnym razem, jeśli znowu nie stworzę nowej simki, którą będę chciała wam od razu przedstawić
Poznajcie oto Wile, dziewczynę z lasu. Tym razem przedstawię simkę w inny sposób i nie będę pisać o niej jak zawsze, ale wszystko w swoim czasie - najpierw zbliżenia i garderoba.
Zbliżenia:
Strój dzienny:
Wizytowy:
Piżama:
Kąpielowy:
Sportowy:
Na dwór:
... A teraz przedstawiam wam kartkę z dziennika Wili.
"Moja historia rozpoczyna się 18 maja 2007 roku, gdy miałam 15 lat. Byłam wtedy młodą, energiczną i zbuntowaną nastolatką. Wracałam z imprezy u Adama, mojej młodzieńczej miłości. Był ona najpopularniejszym chłopakiem w szkole i wszystkie dziewczyny się w nim kochały, ale nie o niego chodzi w mojej historii. Impreza tak się rozkręciła, że nie zwróciłam uwagi na godzinę i nim się obejrzałam minęła godzina policyjna. Nie chciałam zostać złapana, więc postanowiłam wybrać się domu przez las i to był poważny błąd. Usłyszałam syreny policyjne i zaczełam biec. Potykałam się i zahaczałam o gałęzie.
W pewnym momencie syreny policyjne ustały, a ja zatrzymałam się. Wiedziałam, że się zgubiłam, ale szłam dalej mając nadzieję, że odnajdę drogę. Myliłam się, ale nie przestałam iść. Po pewnym czasie zobaczyłam światło. Poszłam w tamtą stronę z nadzieją, że są to światła domów i latarni. Podchodząc do tego miejsca czułam ciepła i już wiedziałam, że jest to światło od płomieni. I znów zaczęłam uciekać. Co się wydarzyło później nie pamiętam, obudziłam się nad jeziorem. Dookoła mnie były spalone drzewa.
Czułam się zmęczona, wszystko mnie bolało. Poszłam *****ć jakiegoś bezpiecznego miejsca, gdzie mogłabym się przespać. Długo to nie trwało, a znalazłam stare pudło. Cóż... nie było nigdzie lepszego miejsca, więc stwierdziłam, że zostanę tam i poczekam na pomoc. Nim się zorientowałam zasnęłam.
Mijały dni, a ja straciłam nadzieję, że ktoś mnie odnajdzie. Nauczyłam się jak odnajdywać jedzenie i jak znaleźć wodę zdatną do picia. Nie było mi wcale łatwo. W domu zawsze miałam wszystko podane na tacy i nie doceniałam tego. Podczas tych wszystkich pustych dni rozmyślałam co się dzieje w mieście, jak się ma moja rodzina i moja młodsza siostra Kate. Mijały lata, a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Warunki mojego życia były gorsze niż kiepskie. Nie miałam pojęcie po co nadal się staram i żyje. Może tkwiła we mnie nadzieja, że ktoś mnie odnajdzie? Pewnej nocy coś mnie obudziło. Rozglądałam się spanikowana dokoła, ******ąc źródła hałasu. I ujrzałam to. Jak uzmysłowiłam sobie później, był to wilkołak. Wskoczył na mnie. Odepchnęłam go z całej siły. Uciekałam w stronę jeziora. Była tam mała wysepka, która uratowała mi życie, gdyż mój wilkołak nie umiał pływać. Gdy byłam już na wysepce w jego oczach ujrzałam znajomy błysk. Błysk jaki miał Adam. Szepnęłam cicho jego imię. Wilkołak jakby zrozumiał moje słowa, przestał warczeć, spojrzał na mnie i uciekł w stronę lasu. Wszystko to trwało kilka minut.
Kilka dni później odnalazła mnie w lesie pewna para. Była to Marta i Eryk, moi wybawcy. Zabrali mnie do swojego domu. Dziewczyna dała mi swoje ubrania. Byli to mili ludzie, pozwolili mi zostać u siebie, aż będę chciała. I tu kończy się moja historia. Nie powiedziałam o niej nikomu. Dlaczego? Ponieważ nie chciałam współczucia i użalania się nad sobą, ani wysłuchiwać osób, które mówiłyby "E... tam, też bym dał sobie radę.". Nie wiedzą one jak to jest naprawdę. Strach, ból, niemoc. Nie miałam w tamtym okresie niczego, oprócz nadziei. Chcę zacząć wszystko od nowa. Czy mi się uda? Trzymaj kciuki."
Jak się podoba? Jakie są wasze odczucia, reakcje? Mam nadzieję, że wybaczycie mi tyle czytania, ale zabierzcie pod uwagę, że ja to wszystko musiałam pisać!
A co do simki to bardzo ładna, podoba mi się nawet bardziej niż ta poprzednia. Tylko dwa razy wkleiłaś to samo zdjęcie i przez to nie wiem jak wygląda jej strój na dwór. Ciekawi mnie też czym ona obcięła sobie włosy jak była w lesie?
Co do opowiadania, to brakuje mi tylko podejrzanych szlajających się w lesie meneli i nieokiełznanych zwierząt gotowych pożreć dziewczę : ) Czekam na następne opowiadania! : D Skąd ty żeś wytrzasnęła ten zabójczy karton (!!) to ja nie mam pojęcia : D.
Zapomniałam co chciałam dopisać ;)skleroza dopadła i mnie!
Serdecznie Cię pozdrawiam. Wojtek
Wszystkiego dobrego, pozdrawiam