Wczoraj w nocy testowałam nowy pakiecik i takie rzeczy się tam podziały:
Tymczasem w Wampirowie organizowana jest akcja ratunkowa urny, która ponoć (wg info, logiczne) została w świątyni.
Dziękuję za uwagę!
A pakiet polecam. Nawet są emocje!
ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
Uśmiałam się To dziwne ze nie działa opcja samo ugaszenia - normalnie zawsze jest na simie "ugaś się:"
Swoja droga scenariusz sam się wygenerował , bo "Poszukiwanie zaginionej Arki " było , ale "Poszukiwania zaginionej urny" jeszcze nikt nie wymyślił.
Mysle ze gdyby Vic wybrał sie na odzukiwania sam ale w chacie urlopowej zostałby Euron to urna nie powinna zniknać , bo to byłaby ta sama odsłona swiatyni. Chociaz licho wie - jak NPC umiera bez swiadkow to urna nie powstaje, Moze jak sim aktywy ginie bez swiadków to tez nie ma urny?
Jak sie okazuje nawet wampira moze pszczoła wykonczyc . Moze trzeba nabyc jakies środki owadobójcze ?
obawiam się, że Sim musi mieć świadka śmierci który weźmie urnę - inaczej świątynia się skasuje a w jej miejscu zostanie wygenerowana nowa. Ona jest dosyć mała (ta świątynia) więc dla pozostawionego w domu towarzysza byłaby już zapewne nowa mapa.
To była gra testowa, w moim stylu (czyli log do gry i hop oglądać nową mapę - zdąylam tylko CAS przejrzeć, żeby ubrać mojego Indianę). Czytałam zagadki itd. ale gdy stanął w płomieniach od ukąszenia jakichś pszczół które wyglądały jak latające ogniki kompletnie zgłupiałam i klikałam w ten basen, żeby w niego wskoczył... a on nic - miał tylko ikonkę pożaru a skok do wody (ugaś się) jako "oczekującą". I pomarło się biedakowi.
Wtedy byłam prawie pewna że nie będę tego sejwować choć spróbowałam jeszcze poszukać tej urny uroczą parką Simów, którzy może i szybko biegają, za to nie znoszą się jak nie wiem (te kłótnie i bójka to autonomiczne było, nie kazałam. Nie wiem kto zaczął - ja ich szukam a ci się leją, zdążyłam kilka fot zrobić).
Pożar w świątyni chyba trzeba gasić butelką wody, którą kupuje się na targu. Antidotum jeszcze nie namierzyłam ale ktoś pisał w temacie Dzidziaka że to jest dość skomplikowane. Serio, lepiej się dobrze przygotować i mieć towarzysza - innego aktywnego Sima, dorosłego lub choć nastolatka, kto może w razie czego użyć gaśnicy. Nie wiem od czego jeszcze można tam zginąć i czy ta zielona choroba zabija - dostają status jakiś że są podtruci i że warto wziąć lekarstwo...
ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
Przeczytałam jeszcze raz wychwytując smaczki w dialogach. Boskie
Po kiego licha bawiliscisie w aktywowanie szkieletow? Peter je olał przeteleportował sie obok nich i jak widać słusznie zrobił
Euron coś tam jeszcze umiał, choć na lekcjach jogi był może ze dwa razy... Lilith za to nieszkolona... nie wiem, po bożemu grałam, choć przyznam, że jestem głupia bo mimo, że kazałam Vikowi badać pułapki to NIE ZAUWAŻYŁAM, że tam się potem pojawiają podpowiedzi i klikała m bez sensu!
To w ogóle radosna twórczość była a wyprawa numer 2 skazana była na niepowodzenie już w momencie p, w którym doszli do świątyni i odkryłam, że to nowa mapa. Kazałam im więc robić głupoty źeby się rpzekonać, jakie to kary przeznaczone sa dla Simów w tym rozdaniu. Pośmiałam się przynajmniej!
ID Origin: ukyojin (można sobie posłuchać wycia wiatru bo prawie nic tam nie ma)
Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
Haha, uśmiałam się z tej niefortunnej wyprawy Victariona i akcji ratunkowej w celu odzyskania urny. Całe szczęście ,że Euron miał wsparcie wampirzego strażaka z gaśnicą, bo kolejna urna by tam zniknęła. Spłonąć przy basenie, to tak jakby umrzeć z pragnienia trzymając w ręce szklankę wody, doprawdy kuriozum. Coś mi się wydaje, że to nie bug gry, tylko celowo zablokowali tą opcję. Trójkowe grobowce były skomplikowane i odkrywało się je bardzo długo, więc nie może być tak, by jakiś simowy superman przeleciał całą świątynię i zagarnął skarby w jeden dzień. Musieli coś wymyślić by nie było łatwo, przecież 10 miesięcy nad tym pracowali, i pewnie Kosiarz ma tam specjalną misję do spełnienia. XD
To było mega fajne Początkowo tajemnicza aura poszukiwacza przygód albo raczej chwiwego bogactwa znanego nam skądinąd wampirzaczka... potem przy obrazku z kościotrupicą zaciekawienie przerodziło sie u mnie w salwy śmiechu No i odtąd już rechotałem co rusz ,także przy wyprawie młodego z towarzyszką. Fajne jest to luźne potraktowanie wyprawy dla dobra bracha.
Oboje kapitalnie się dogaduja zabiły mnie takie teksty jak ten o plamce fajnie wyglądaja tez wampirze walki w tym otoczeniu, mega pomysł!
Świetne story i fajny sposób na opowiedzenie o perypetiachnie tylko znakomitych bohaterów ale i mozliwości dodatku (nie przewałkowałem wszystkiego więc te wszystkie błyski tudziez leząca kościotrupica... no nic trzeba tam wrócic i tyle
Komentarz
Swoja droga scenariusz sam się wygenerował , bo "Poszukiwanie zaginionej Arki " było , ale "Poszukiwania zaginionej urny" jeszcze nikt nie wymyślił.
Mysle ze gdyby Vic wybrał sie na odzukiwania sam ale w chacie urlopowej zostałby Euron to urna nie powinna zniknać , bo to byłaby ta sama odsłona swiatyni. Chociaz licho wie - jak NPC umiera bez swiadkow to urna nie powstaje, Moze jak sim aktywy ginie bez swiadków to tez nie ma urny?
Jak sie okazuje nawet wampira moze pszczoła wykonczyc . Moze trzeba nabyc jakies środki owadobójcze ?
To była gra testowa, w moim stylu (czyli log do gry i hop oglądać nową mapę - zdąylam tylko CAS przejrzeć, żeby ubrać mojego Indianę). Czytałam zagadki itd. ale gdy stanął w płomieniach od ukąszenia jakichś pszczół które wyglądały jak latające ogniki kompletnie zgłupiałam i klikałam w ten basen, żeby w niego wskoczył... a on nic - miał tylko ikonkę pożaru a skok do wody (ugaś się) jako "oczekującą". I pomarło się biedakowi.
Wtedy byłam prawie pewna że nie będę tego sejwować choć spróbowałam jeszcze poszukać tej urny uroczą parką Simów, którzy może i szybko biegają, za to nie znoszą się jak nie wiem (te kłótnie i bójka to autonomiczne było, nie kazałam. Nie wiem kto zaczął - ja ich szukam a ci się leją, zdążyłam kilka fot zrobić).
Pożar w świątyni chyba trzeba gasić butelką wody, którą kupuje się na targu. Antidotum jeszcze nie namierzyłam ale ktoś pisał w temacie Dzidziaka że to jest dość skomplikowane. Serio, lepiej się dobrze przygotować i mieć towarzysza - innego aktywnego Sima, dorosłego lub choć nastolatka, kto może w razie czego użyć gaśnicy. Nie wiem od czego jeszcze można tam zginąć i czy ta zielona choroba zabija - dostają status jakiś że są podtruci i że warto wziąć lekarstwo...
Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
Po kiego licha bawiliscisie w aktywowanie szkieletow? Peter je olał przeteleportował sie obok nich i jak widać słusznie zrobił
To w ogóle radosna twórczość była a wyprawa numer 2 skazana była na niepowodzenie już w momencie p, w którym doszli do świątyni i odkryłam, że to nowa mapa. Kazałam im więc robić głupoty źeby się rpzekonać, jakie to kary przeznaczone sa dla Simów w tym rozdaniu. Pośmiałam się przynajmniej!
Historyjka: Pamiętnik Psotnika (w pozostałych rolach: Diabeł, szczury, karaluchy, Simbugi i simowa logika)
http://ktosiksims.tumblr.com
Oboje kapitalnie się dogaduja zabiły mnie takie teksty jak ten o plamce fajnie wyglądaja tez wampirze walki w tym otoczeniu, mega pomysł!
Świetne story i fajny sposób na opowiedzenie o perypetiachnie tylko znakomitych bohaterów ale i mozliwości dodatku (nie przewałkowałem wszystkiego więc te wszystkie błyski tudziez leząca kościotrupica... no nic trzeba tam wrócic i tyle