O kochana...ty to masz cierpliwość do całej tej ferajny...ja trójce simów nie pozwalam żyć własnym życiem bo by mi szkód narobili a co tu mówić taką gromadą! Zdjęcia cudne, relacja pełna humoru...aż żałuję,że mojego Avka tam nie ma
Agusiu, Marlenko, cieszę się że tu zajrzałyście i dziękuję bardzo za komentarze.
Agnieszko, kodu oczywiście jak wiesz nie ma, wystarczy tylko łagodna perswazja
Kochani, wrzucam fotki z ostatniego dnia podróży do Meksyku.
Podróż do Meksyku, czyli - zaginione miasto Axun - część IV (dzień czwarty)
Ruiny starożytnego miasta Majów - Axun, Świątynia Boga Słońca
- No widzicie, to o tym tajemniczym mieście opowiadał Dels, to tutaj, w Axun była stolica imperium państwa Majów -
- Tak i to w tej piramidzie składano rytualne ofiary z ludzi, podobno w podziemiach są sadzawki do których wrzucano ofiary? -
Nie mam pojęcia kiedy Matt zdążył ulepić z gliny figurkę lamy
Grupka udała się na szczyt świątyni, nie wiem kto rozpalił na górze ognisko
Nawet nie próbuję zgadywać co tak ucieszyło Wiolę-Cayrees, że wywija takie hołubce
Na dole została Alusia, która pilnowała figurki lamki ulepionej przez Matta
Trudno się dziwić rozanielonej minie Pawełka. Widoki naprawdę zapierają dech w piersiach. Siedział tak przez dłuższy czas
Dzidziak się chyba nie wyspała. Ciekawe dlaczego
Braciom nawet w sercu starożytnej świątyni dopisuje apetyt .
Wprawdzie pomogłam im trochę bliżej się poznać, ale takich czułości ze strony Rico wobec Kropeczki się nie spodziewałam
- To, że mieli bębny i flety wiedziałem ale gitary...? -
Co Dels miał na myśli lepiąc to...... coś..?
A tu już pytanie do autora piramidy. Co to jest? A raczej było... Po kolejnym otwarciu gry zniknęło. Prawdziwa tajemnica w tym zaginionym mieście.
Wydaje się, że Bożenka wybaczyła Markusowi ten niefortunny wyskok
Chyba się czują jak w Aquaparku
Najpiękniejsze i chyba najbardziej niesamowite miejsce w całej świątyni. Oniemiałam jak tam "weszłam" z avkami.
Tym razem Delsik ulepił coś, co jest podobne do... Wieży Eiffla..???
Teraz chyba Bobi złapała fazę na lepienie w glinie ...
... a nawet postanowiła złożyć w ofierze ...
Jak widać Delsik też załatwia jakieś interesy z... bóstwem(???)
Wiolinka lubi dumać w samotności.
Czas pożegnać to wspaniałe, magiczne miasto.
Michałku, bardzo dziękuję za możliwość wirtualnej podróży po tych pięknych, fascynujących i niesamowitych miejscach.
Kochani, pozdrawiam wszystkich gorąco i serdecznie. Dziękuję za wspólną przygodę
To ja dziękuje ci ogromnie za to,że jako pani przewodnik zorganizowałaś naszej pociesznej awkarni wyciechę właśnie do tego miejsca
Fantastyczne foty ! Wyciecha zaowocowała przy okazji nowymi uczuciami, kto wie ,może simowa Wielokropka zaprezentuje jeszcze kiedyś jakiś ślub w piramidzie czy coś Dels też nie próżnuje a i Markusowi uczucie się nie marnuje Bardzo ładna fota, obrazuje, że coś się chyba zadziało faktycznie
To beztroskie lepienie garnków tudzież... wieży eiffla jest naprawde beztroskie i słodziachne Uwielbiam te lepiankowe interakcje w grze. Ogniska zapłoneły chyba wszędzie gdzie mogły zapłonąć więc widać, że towarzycho jak już się bawi to na max albo mówiąc inaczej hołd złożono każdemu z bóstw Pawełek wie gdzie się wygodnie rozsiąść by bez dalszego wysiłku podejrzeć ładne widoki z góry a reszta... trochę się nałazi po tych stopniach, jak dobrze, że simy nie męczą się szybciej bo ja bym już chyba padł pod którymś ogniskiem po takim przeczołganiu
Zaintrygowała mnie ta tajemnica o którą pytasz bo szczerze powiedziawszy sam tego tajemniczego fatum w grze nie widziałem Chyba z ciekawości sprawdzę jeszcze czy za którymś razem ten tajemniczy duch posążkowy i mi sie pojawi Super jest ta fota.
Wspaniała podróż Aniu, pięknie obfocona ,dzięki ogromniaszcze i ponownie podziw za upilnowanie tego - jak by nie patrzeć - sporego stadka naszych simowych cielątek Wygląda też na to,że awki pozostawiły tam po sobie niezła kolekcje zupełnie nowych artefaktów (glinanych)
Fota z lewitującą głową kapitalna. Widać ruiny skrywają ciągle mnóstwo tajemnic. Nie wiem czy chcę wiedzieć czemu mój avek zasypia na kamieniach i to spojrzenie z politowaniem Delsa na mojego avka - super! Paweł potrzebował chyba chwili dla siebie, żeby rozkoszowac się pięknymi widokami. Każdy artystycznie uzdolniony, ulepione artefakty są śliczne,a ta kulka z kijaszkami to już w ogóle mistrzostwo! Może teraz Twój avek zapała miłością do krzaków Super Aniu!!
Ostatni dzień wycieczki najbardziej relaksacyjny -dominuje lepienie z gliny, kąpiele, ogniska i podziwianie widoków a zwiedzanie ma już trochę mniejszy urok.
Fotki jak zawsze sympatycznie się ogląda.
Fajnie wygląda, jak składają ''ofiary'' na ołtarzach .
Michałku, Moniczko, @SILVAbOREALIS dziękuję za odwiedziny i fantastyczne komentarze .
Michałku, z tymi ślubami w piramidzie to rzeczywiście fajny pomysł. Nie pomyślałam o tym wcześniej, a przecież w jednej z piramid postawiłeś ślubne łuki, więc pewnie niektóre nasze avki z przyjemnością powrócą w te piękne miejsca.
Moniczko, tę relację dedykuję Tobie . Wybudowałaś bowiem coś cudownego i niepowtarzalnego. Jest tam tyle pięknych miejsc do obejrzenia, że relacja będzie w paru odcinkach . Dzisiaj, z naszą główną grupką pokażę Windenburg Market z zewnątrz.
Odwiedziny w Windenburg Market - cz. I
Relacja z udziałem pozostałych avków wkrótce
Z szerokim uśmiechem ściskam wszystkich i pozdrawiam
Kolejna cudowna wycieczka po ruinach zabytkowego miasta Axun
Patrząc na nasze avki, dochodzę do wniosku, że te samochody które dostali były zładowane po brzegi ciuchami.
Całe szczęście, że to miasto nie było zbudowane z drewna, bo by je sfajczyli. Kto to widział rozpalać ogniska w ruinach!!!
Cztery dni są razem, a prawie na każdym zdjęciu czule się ściskają, jakby rok się nie widzieli.
Lepienie posażków z gliny weszło im krew, Delsik nawet jakieś abstrakcyjne potrafi zrobić, potem czeka na akceptację bóstwa, by je wpisano na listę czczonych bożków.
Sadzawki w podziemiach są przepiękne, więc nikt tam avków nie musiał wrzucać, sami wskoczyli.
Super przygodę tam zaliczyły nasze simowe ludziki.
Gdzieś tam wyczytałam, że ostatnio miałaś Aniu mniej czasu, i na forum wpadasz wyrywkowo, a tu proszę, następna relacja z wycieczki.
Bratanicę Emilkę oszczędź, bo to w końcu rodzina, a całkiem fajnych simów ulepiła.
Cudowny spacer po urokliwym Windenburg Market , a nasze avki bardzo eleganckie, ale chodząc po tak pięknych lokalach trzeba odpowiednio wyglądać. Miałam w grze poprzednie miasteczko Moniki, i też byłam nim zauroczona.
Pozdrawiam
Aniu kochana zdjęcia są super. Rozumiem, że to rozgrzewka w takim razie Chyba jakieś czary przywieźli ze są z ruin, bo i tu lewitujące przedmioty można znaleźć Avki pięknie wystrojone na tę szaloną noc. Świetne to zdjęcie przy stolikach, panowie się rozsiedli niczym królowie, a panie w szpilkach stoją
Aniu raz jeszcze wielkie dzięki, to bardzo motywujące oglądać swoją pracę w Twojej grze. Miasteczko prezentuje się na zdjęciach uroczo. Dzięki za poświęcenie czasu! Od razu mi się paszczęka zaczęła cieszyć jak zobaczyłam te fotki!
Emilka stworzyła naprawdę fajnych simów, a ja tak właśnie się zastanawiałam, że bez modów są i coś mi tu nie pasowało
Pozdrawiam
P.S. Kto znajdzie ducha na zdjęciu?? Nieźle się zakamuflował
Miasteczko wyglada absolutnie bajkowo na tych fotkach i widac, ze avki zwiedzaja je nawet ze sporym zainteresowaniem. Tu dopiero widac ile pracy i serca wlozyla Monika wykanczajac najdrobniejsze detale w nim.
Jestem oczarowana efektem. I wielkie Ci dzieki Aniu za pokazanie nam tak dokladnie tej urokliwej pracy. Jestes niezastapiona! A simy wcale niezle - masz zdolna bratanice XD
Axun i nasze simselfy to znaczy kompletny zawrót głowy Ależ się nazbierało zdjęć! A tak, bo jest co podziwiać, można oszaleć z wrażenia!
Wszyscy odświeżeni, przebrani, nakarmieni i gotowi na nowe przygody. Ciekawe na co trafimy podczas zwiedzania tego dziewiątego cudu simowego świata?
Cała nasza banda się zgromadziła by się zrelaksować przy ognichu, choć niektórzy wolą odrobinę prywatności jak widać
Mało tego! Sensacji trochę z lewitującymi głowami Lenina i romanse! Proszę, nawet całusy miały miejsce, ale co się dziwić, to wszystko przez tę adrenalinę! Na szczęście chłodna woda nas wyciszyła i można było eksplorować kolejne pomieszczenia. Zdjęcia w plenerze są wspaniałe, barwne i radosne. Przepięknie się ogląda Twoje galerie Aniu!
A potem jakby było mało emocji wylądowaliśmy w Windenburgu na starówce. Ależ tam pięknie jest! Już dawno wrzuciłam do gry, ale nie miałam okazji pospacerować więc Ani za wycieczkę bardzo dziękuję! Tutaj to już inna para kaloszy, a dokładnie szpilek Dziewczyny jak maliny a Chłopaki jak lizaki Widać że spędziliśmy tam sympatycznie czas, podejrzewam że przy stoliczku w kawiarence polało się kilka trunków wyskokowych, pewnie jakaś kolacja była, a na końcu jakieś pląsy pewnie bo widzę że DJ jeszcze nie przybył, ale konsola już na nas czekała
Pozdrawiam serdecznie Aniu, wspaniałe wycieczki kapitalnie się to ogląda! I jaką mam kieckę! UUUUUUUUUUUU
Taki spacer po starówce wieczorową porą to wspaniały pomysł. Cudnie jest tak wędrować między kamieniczkami... Za dużo w życiu nie zwiedziłam, ale ta wycieczka przypomniała mi wieczorny wędrówki po Pradze. Okres był świąteczno-noworoczny i było magicznie, zupełnie jak patrząc na twoje śliczne zdjęcia
Piękna relacyja Aniu ! Wraz z brygada naszych niesforniaczków pięknie przybliżyłaś nam to nietuzinkowe miejsce ; Windenburg Market ma mimo pewnej charmonijnej stylistyki dużą róźnorodność architektoniczną, każdy budynek jest inny i równie ciekawy a wszystkie one wraz z kanałami wodnymi tworzą masę ciekawych zaułków i uliczek. Wielka wspaniała parcela więc i wyciecha musiała się udać.I tu przy okazji ponownie brawo dla Moniki a także dla Ciebie take za cierpliwość do ludzików
Zabawna sytuacja z ta bratanicą Zdolna ta Emilka jest
Gabi, Moniczko, Elu, Aneczko, Agusiu, Michałku - bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i te wszystkie wspaniałe komentarze. Nawet nie przypuszczacie ile one mi sprawiają radości
Gabuniu, z tym czasem to jest tak, że pomimo że go czasem brakuje, to zawsze wydrę trochę chwilek, żeby choć przez godzinę pograć, zrobić trochę fotek i co parę dni wrzucić je tutaj
Moniu, avki są tak wystrojone, bo zwiedzanie Windenburg Market zakończy się imprezą żegnającą karnawał . Chyba już tupią z niecierpliwości żeby trochę potańczyć . Moniczko, mnie się wydaje, że ten "duch" to kawałek pomnika z tego uroczego zakątka
Elu, bardzo Ci dziękuję.
Aniu, z całego serca polecam Ci przechadzkę po tym cudownym miejscu. Zobaczysz, że z bliska wygląda jeszcze piękniej
Agusiu, to fakt, Praga jest bezsprzecznie pięknym miastem i wartym zobaczenia, a zwłaszcza, jak sama piszesz, wieczorem. Dla mnie, jednym z najpiękniejszych miejsc w Pradze jest Most Karola i najpiękniej wygląda właśnie nocą
Michaszku, faktycznie są niesforne a przez to, że miasteczko ma mnóstwo zaułków, uliczek i domków tym trudniej mi ich upilnować. Niejednokrotnie muszę zatrzymywać grę, opuszczać ściany i szukać porozpraszane wszędzie avki . W piramidach mi się tak nie rozbiegali . Nie mam pojęcia dlaczego
Kochani, dzisiaj znowu zwiedzimy Windenburg Market. Towarzystwo jest coraz bardziej zżyte i wygląda na to, że relacje między niektórymi zaczynają nabierać innych barw
Odwiedziny w Windenburg Market - cz. II
I tutaj gra zaczęła żyć własnym życiem , czyli coś, co lubię najbardziej . Do Kropeczki zadzwonił Rico i zaprosił ją na randkę . I co? Miała odmówić? Absolutnie! Pożegnała towarzystwo i pobiegła zobaczyć się z Rico.
Jako mały przerywnik - relacja z randki Kropeczki i Rico
A w Windenburgu:
Monia i Matt też chcą trochę pobyć w samotności
I takim "romansowym" akcentem kończymy dzisiaj zwiedzanie ślicznego miasteczka
Aniu zdjęcia są cudne, szczegolnie te z romansem w tle Towarzystwo się rozkręca - jedzą, piją, lulki palą, tańce, hulanka, swawola! Czy mi się wydaje, czy Dzidziak się poszerzył troszkę, a nawet bardzo? Pewnie sobie pozwala za często na ciacho czekoladowe. Relacja z randki Twojego avka urocza. Super ta fotka z księżycem w tle, bardzo romantyczna. W razie czego w miasteczku też są krzaczki
Widzę, że tam u ciebie romans za romansem Każdy jakiegoś ustronnego kącika szuka... No, wkrótce walentynki, więc nic dziwnego Ale tańców żadnych nie było? No przecież oni po którymś tam nektarku świetnie tańczą... Czasami nosem po podłodze ale to takie fajne Śliczne zdjęcia Aniu!
Za dnia równie uroczo jak nocą, bardzo chętnie bym się na takie randez-vous z simami wybrała, ciekawe jakby to było pogadać trochę w simlish i wysłuchać wszystkich skarg na właścicieli avków i ich traktowanie podopiecznych hahah!
Ryneczek jest boski, wszystkie zaułki i kąciki dopieszczone, nawet nie trzeba dobrze wyglądać by zdjęcie pięknie wyszło Nasza Ania zrobiła z nas istnych celebrytów!
Nie ma się co dziwić że Kropeczka poszła na randkę z Rico, niezła z niego partia! Bardzo podoba mi się to zdjęcie:
W Windenburgu nikt się nie przejmuje że ktoś na chwilę zaginął w objęciach ukochanego, szalejemy dalej! HAHA!
Ooooo nawet Matt się zgubił w spojrzeniu Moni! Same romanse, widać klimat nam sprzyja. Proszę podziękować ode mnie przystojnemu blondynowi za kwiatuszka
Pozdrówki serdeczne Kochana, wielkie dzięki za wycieczkę
ulalalala lalal lalala ile tu się działo beze mnie, a z udziałem mojego odlaszczonego avka!
jestes kochana!
fantastyczne relacje, piękne zdjęcia, dużo wspaniałości, a ja ciągle jestem w trakcie czytania i podziwiania, zarówno wspaniałości budowlanych, które dzieki Tobie mamy okazję zwiedzić jak i innych atrakcji
super!
wracam do czytania i oglądania
Anusiu, kolejna podróż i kolejna dawka wspaniałych i niezapomnianych wrażeń z zaginionego miasto Axun, porywa za serce i na długo zostanie w mej pamięci.
Bo po pierwsze, te ruiny emanują nie tylko dawną świetnością, pięknem czy tajemniczą energią, one są po prostu zachwycające i w 100% warte odwiedzenia.
Ale po kolei, ogień na górze zapalił ten kto pierwszy pokonał wszystkie schody tej piramidy. Wiola-Cayrees podejrzewam, że cieszy się z faktu dotarcia na sam szczyt, bądź co bądź to nie lada wyczyn dla piechura nizinnego To, że Alusia została pilnować dzieło Matta, też mnie nie dziwi, bo tak cenne dzieła sztuki wymagają ochrony
Do Pawełka z chęcią bym się przysiadła, i też bym miała tak rozanieloną minę bo widoki są obłędne.Moniczka wykorzystuje każdą wolną chwilkę na regenerację organizmu a najlepszy na to jest sen.
Rico jako znawca niewieścich kształtów, nareszcie zapamiętał, że czułością i delikatnością więcej zyska niż podrywem na swoje walory cielesne. Przy Kropeczce najwyraźniej uruchomiły mu się długo skrywane pokłady tejże delikatności.
Rozbawiła mnie moja simka, która załapała fazę lepienie z gliny ... ona jest zdolniejsza od oryginału, który jest całkowitym beztalenciem w tej dziedzinie.
Nie wiem, co Markus nawywijał ale skoro Bobi mu wybaczyła, to musiało być mało istotne poza tym czyż nie miło jest się przepraszać tak czule
Windenburg Market faktycznie mnie zauroczył cudownym klimatem.Romantyzm tego miejsca sprawia, że chce się do niego wracać jak do... Neapolu
Ludziki wyczuł, że to miejsce jak żadne inne, nadaje się do miłego spędzenia czasu we dwoje, dlatego miłość kwitnie na każdym kroku
Tobie skarbie dziękuję za relacje a Monice za nastrojowe pełne niepowtarzalnego uroku miejsce ... monetę wrzuciłam do kanału, więc na pewno tu wrócę.
W uliczkach i zakamarkach slicznego Winderburga Moniki widac, ze avki czuja sie znakomicie. Romanse kwitna te stale nawiazane na poprzedniej wyciecze ale i rodza sie nowe. Sliczna romantyczna sceneria, no i pare drinkow w barze sprawiaj, ze towarzystwo coraz bardzeij romansowe, Nawet Rico sie zaktywizowal i wystartowal do samej komentatorki. Ten zdaje sie wie, co to znaczy public relations - nie ma to jak poderwac szefa mediow
Komentarz
są czegoś naprawdę warci
Moja Galeria
arlenap89.tumblr.com
ID: M3lcik
Agnieszko, kodu oczywiście jak wiesz nie ma, wystarczy tylko łagodna perswazja
Kochani, wrzucam fotki z ostatniego dnia podróży do Meksyku.
Podróż do Meksyku, czyli - zaginione miasto Axun - część IV (dzień czwarty)
Ruiny starożytnego miasta Majów - Axun, Świątynia Boga Słońca
- No widzicie, to o tym tajemniczym mieście opowiadał Dels, to tutaj, w Axun była stolica imperium państwa Majów -
- Tak i to w tej piramidzie składano rytualne ofiary z ludzi, podobno w podziemiach są sadzawki do których wrzucano ofiary? -
Nie mam pojęcia kiedy Matt zdążył ulepić z gliny figurkę lamy
Grupka udała się na szczyt świątyni, nie wiem kto rozpalił na górze ognisko
Nawet nie próbuję zgadywać co tak ucieszyło Wiolę-Cayrees, że wywija takie hołubce
Na dole została Alusia, która pilnowała figurki lamki ulepionej przez Matta
Trudno się dziwić rozanielonej minie Pawełka. Widoki naprawdę zapierają dech w piersiach. Siedział tak przez dłuższy czas
Dzidziak się chyba nie wyspała. Ciekawe dlaczego
Braciom nawet w sercu starożytnej świątyni dopisuje apetyt .
Wprawdzie pomogłam im trochę bliżej się poznać, ale takich czułości ze strony Rico wobec Kropeczki się nie spodziewałam
- To, że mieli bębny i flety wiedziałem ale gitary...? -
Co Dels miał na myśli lepiąc to...... coś..?
A tu już pytanie do autora piramidy. Co to jest? A raczej było... Po kolejnym otwarciu gry zniknęło. Prawdziwa tajemnica w tym zaginionym mieście.
Wydaje się, że Bożenka wybaczyła Markusowi ten niefortunny wyskok
Chyba się czują jak w Aquaparku
Najpiękniejsze i chyba najbardziej niesamowite miejsce w całej świątyni. Oniemiałam jak tam "weszłam" z avkami.
Tym razem Delsik ulepił coś, co jest podobne do... Wieży Eiffla..???
Teraz chyba Bobi złapała fazę na lepienie w glinie ...
... a nawet postanowiła złożyć w ofierze ...
Jak widać Delsik też załatwia jakieś interesy z... bóstwem(???)
Wiolinka lubi dumać w samotności.
Czas pożegnać to wspaniałe, magiczne miasto.
Michałku, bardzo dziękuję za możliwość wirtualnej podróży po tych pięknych, fascynujących i niesamowitych miejscach.
Kochani, pozdrawiam wszystkich gorąco i serdecznie. Dziękuję za wspólną przygodę
Fantastyczne foty ! Wyciecha zaowocowała przy okazji nowymi uczuciami, kto wie ,może simowa Wielokropka zaprezentuje jeszcze kiedyś jakiś ślub w piramidzie czy coś Dels też nie próżnuje a i Markusowi uczucie się nie marnuje Bardzo ładna fota, obrazuje, że coś się chyba zadziało faktycznie
To beztroskie lepienie garnków tudzież... wieży eiffla jest naprawde beztroskie i słodziachne Uwielbiam te lepiankowe interakcje w grze. Ogniska zapłoneły chyba wszędzie gdzie mogły zapłonąć więc widać, że towarzycho jak już się bawi to na max albo mówiąc inaczej hołd złożono każdemu z bóstw Pawełek wie gdzie się wygodnie rozsiąść by bez dalszego wysiłku podejrzeć ładne widoki z góry a reszta... trochę się nałazi po tych stopniach, jak dobrze, że simy nie męczą się szybciej bo ja bym już chyba padł pod którymś ogniskiem po takim przeczołganiu
Zaintrygowała mnie ta tajemnica o którą pytasz bo szczerze powiedziawszy sam tego tajemniczego fatum w grze nie widziałem Chyba z ciekawości sprawdzę jeszcze czy za którymś razem ten tajemniczy duch posążkowy i mi sie pojawi Super jest ta fota.
Wspaniała podróż Aniu, pięknie obfocona ,dzięki ogromniaszcze i ponownie podziw za upilnowanie tego - jak by nie patrzeć - sporego stadka naszych simowych cielątek Wygląda też na to,że awki pozostawiły tam po sobie niezła kolekcje zupełnie nowych artefaktów (glinanych)
#EACreatorNetwork #EAContentCreator
Fotki jak zawsze sympatycznie się ogląda.
Fajnie wygląda, jak składają ''ofiary'' na ołtarzach .
Michałku, z tymi ślubami w piramidzie to rzeczywiście fajny pomysł. Nie pomyślałam o tym wcześniej, a przecież w jednej z piramid postawiłeś ślubne łuki, więc pewnie niektóre nasze avki z przyjemnością powrócą w te piękne miejsca.
Moniczko, tę relację dedykuję Tobie . Wybudowałaś bowiem coś cudownego i niepowtarzalnego. Jest tam tyle pięknych miejsc do obejrzenia, że relacja będzie w paru odcinkach . Dzisiaj, z naszą główną grupką pokażę Windenburg Market z zewnątrz.
Odwiedziny w Windenburg Market - cz. I
Relacja z udziałem pozostałych avków wkrótce
Z szerokim uśmiechem ściskam wszystkich i pozdrawiam
Patrząc na nasze avki, dochodzę do wniosku, że te samochody które dostali były zładowane po brzegi ciuchami.
Całe szczęście, że to miasto nie było zbudowane z drewna, bo by je sfajczyli. Kto to widział rozpalać ogniska w ruinach!!!
Cztery dni są razem, a prawie na każdym zdjęciu czule się ściskają, jakby rok się nie widzieli.
Lepienie posażków z gliny weszło im krew, Delsik nawet jakieś abstrakcyjne potrafi zrobić, potem czeka na akceptację bóstwa, by je wpisano na listę czczonych bożków.
Sadzawki w podziemiach są przepiękne, więc nikt tam avków nie musiał wrzucać, sami wskoczyli.
Super przygodę tam zaliczyły nasze simowe ludziki.
Gdzieś tam wyczytałam, że ostatnio miałaś Aniu mniej czasu, i na forum wpadasz wyrywkowo, a tu proszę, następna relacja z wycieczki.
Bratanicę Emilkę oszczędź, bo to w końcu rodzina, a całkiem fajnych simów ulepiła.
Cudowny spacer po urokliwym Windenburg Market , a nasze avki bardzo eleganckie, ale chodząc po tak pięknych lokalach trzeba odpowiednio wyglądać. Miałam w grze poprzednie miasteczko Moniki, i też byłam nim zauroczona.
Pozdrawiam
http://ktosiksims.tumblr.com
Aniu raz jeszcze wielkie dzięki, to bardzo motywujące oglądać swoją pracę w Twojej grze. Miasteczko prezentuje się na zdjęciach uroczo. Dzięki za poświęcenie czasu! Od razu mi się paszczęka zaczęła cieszyć jak zobaczyłam te fotki!
Emilka stworzyła naprawdę fajnych simów, a ja tak właśnie się zastanawiałam, że bez modów są i coś mi tu nie pasowało
Pozdrawiam
P.S. Kto znajdzie ducha na zdjęciu?? Nieźle się zakamuflował
#EACreatorNetwork #EAContentCreator
Jestem oczarowana efektem. I wielkie Ci dzieki Aniu za pokazanie nam tak dokladnie tej urokliwej pracy. Jestes niezastapiona! A simy wcale niezle - masz zdolna bratanice XD
Wszyscy odświeżeni, przebrani, nakarmieni i gotowi na nowe przygody. Ciekawe na co trafimy podczas zwiedzania tego dziewiątego cudu simowego świata?
Cała nasza banda się zgromadziła by się zrelaksować przy ognichu, choć niektórzy wolą odrobinę prywatności jak widać
Mało tego! Sensacji trochę z lewitującymi głowami Lenina i romanse! Proszę, nawet całusy miały miejsce, ale co się dziwić, to wszystko przez tę adrenalinę! Na szczęście chłodna woda nas wyciszyła i można było eksplorować kolejne pomieszczenia. Zdjęcia w plenerze są wspaniałe, barwne i radosne. Przepięknie się ogląda Twoje galerie Aniu!
A potem jakby było mało emocji wylądowaliśmy w Windenburgu na starówce. Ależ tam pięknie jest! Już dawno wrzuciłam do gry, ale nie miałam okazji pospacerować więc Ani za wycieczkę bardzo dziękuję! Tutaj to już inna para kaloszy, a dokładnie szpilek Dziewczyny jak maliny a Chłopaki jak lizaki Widać że spędziliśmy tam sympatycznie czas, podejrzewam że przy stoliczku w kawiarence polało się kilka trunków wyskokowych, pewnie jakaś kolacja była, a na końcu jakieś pląsy pewnie bo widzę że DJ jeszcze nie przybył, ale konsola już na nas czekała
Pozdrawiam serdecznie Aniu, wspaniałe wycieczki kapitalnie się to ogląda! I jaką mam kieckę! UUUUUUUUUUUU
Zabawna sytuacja z ta bratanicą Zdolna ta Emilka jest
Gabuniu, z tym czasem to jest tak, że pomimo że go czasem brakuje, to zawsze wydrę trochę chwilek, żeby choć przez godzinę pograć, zrobić trochę fotek i co parę dni wrzucić je tutaj
Moniu, avki są tak wystrojone, bo zwiedzanie Windenburg Market zakończy się imprezą żegnającą karnawał . Chyba już tupią z niecierpliwości żeby trochę potańczyć . Moniczko, mnie się wydaje, że ten "duch" to kawałek pomnika z tego uroczego zakątka
Elu, bardzo Ci dziękuję.
Aniu, z całego serca polecam Ci przechadzkę po tym cudownym miejscu. Zobaczysz, że z bliska wygląda jeszcze piękniej
Agusiu, to fakt, Praga jest bezsprzecznie pięknym miastem i wartym zobaczenia, a zwłaszcza, jak sama piszesz, wieczorem. Dla mnie, jednym z najpiękniejszych miejsc w Pradze jest Most Karola i najpiękniej wygląda właśnie nocą
Michaszku, faktycznie są niesforne a przez to, że miasteczko ma mnóstwo zaułków, uliczek i domków tym trudniej mi ich upilnować. Niejednokrotnie muszę zatrzymywać grę, opuszczać ściany i szukać porozpraszane wszędzie avki . W piramidach mi się tak nie rozbiegali . Nie mam pojęcia dlaczego
Kochani, dzisiaj znowu zwiedzimy Windenburg Market. Towarzystwo jest coraz bardziej zżyte i wygląda na to, że relacje między niektórymi zaczynają nabierać innych barw
Odwiedziny w Windenburg Market - cz. II
I tutaj gra zaczęła żyć własnym życiem , czyli coś, co lubię najbardziej . Do Kropeczki zadzwonił Rico i zaprosił ją na randkę . I co? Miała odmówić? Absolutnie! Pożegnała towarzystwo i pobiegła zobaczyć się z Rico.
Jako mały przerywnik - relacja z randki Kropeczki i Rico
A w Windenburgu:
Monia i Matt też chcą trochę pobyć w samotności
I takim "romansowym" akcentem kończymy dzisiaj zwiedzanie ślicznego miasteczka
Pozdrawiam wszystkich gorąco, buziaczki
#EACreatorNetwork #EAContentCreator
Ryneczek jest boski, wszystkie zaułki i kąciki dopieszczone, nawet nie trzeba dobrze wyglądać by zdjęcie pięknie wyszło Nasza Ania zrobiła z nas istnych celebrytów!
Nie ma się co dziwić że Kropeczka poszła na randkę z Rico, niezła z niego partia! Bardzo podoba mi się to zdjęcie:
W Windenburgu nikt się nie przejmuje że ktoś na chwilę zaginął w objęciach ukochanego, szalejemy dalej! HAHA!
Ooooo nawet Matt się zgubił w spojrzeniu Moni! Same romanse, widać klimat nam sprzyja. Proszę podziękować ode mnie przystojnemu blondynowi za kwiatuszka
Pozdrówki serdeczne Kochana, wielkie dzięki za wycieczkę
jestes kochana!
fantastyczne relacje, piękne zdjęcia, dużo wspaniałości, a ja ciągle jestem w trakcie czytania i podziwiania, zarówno wspaniałości budowlanych, które dzieki Tobie mamy okazję zwiedzić jak i innych atrakcji
super!
wracam do czytania i oglądania
cayrees.tumblr.com
Origin ID Cayrees
Bo po pierwsze, te ruiny emanują nie tylko dawną świetnością, pięknem czy tajemniczą energią, one są po prostu zachwycające i w 100% warte odwiedzenia.
Ale po kolei, ogień na górze zapalił ten kto pierwszy pokonał wszystkie schody tej piramidy. Wiola-Cayrees podejrzewam, że cieszy się z faktu dotarcia na sam szczyt, bądź co bądź to nie lada wyczyn dla piechura nizinnego To, że Alusia została pilnować dzieło Matta, też mnie nie dziwi, bo tak cenne dzieła sztuki wymagają ochrony
Do Pawełka z chęcią bym się przysiadła, i też bym miała tak rozanieloną minę bo widoki są obłędne.Moniczka wykorzystuje każdą wolną chwilkę na regenerację organizmu a najlepszy na to jest sen.
Rico jako znawca niewieścich kształtów, nareszcie zapamiętał, że czułością i delikatnością więcej zyska niż podrywem na swoje walory cielesne. Przy Kropeczce najwyraźniej uruchomiły mu się długo skrywane pokłady tejże delikatności.
Rozbawiła mnie moja simka, która załapała fazę lepienie z gliny ... ona jest zdolniejsza od oryginału, który jest całkowitym beztalenciem w tej dziedzinie.
Nie wiem, co Markus nawywijał ale skoro Bobi mu wybaczyła, to musiało być mało istotne poza tym czyż nie miło jest się przepraszać tak czule
Windenburg Market faktycznie mnie zauroczył cudownym klimatem.Romantyzm tego miejsca sprawia, że chce się do niego wracać jak do... Neapolu
Ludziki wyczuł, że to miejsce jak żadne inne, nadaje się do miłego spędzenia czasu we dwoje, dlatego miłość kwitnie na każdym kroku
Tobie skarbie dziękuję za relacje a Monice za nastrojowe pełne niepowtarzalnego uroku miejsce ... monetę wrzuciłam do kanału, więc na pewno tu wrócę.
No i widać, że impreza przednia