Popłakałam się ze śmiechu. Lupa tu niepotrzebna, może lepiej trzeba szczękę trzymać, by nie wpadła do szklanki. Na wszelki wypadek polecam avkom anticiapeglue, a Tobie Andrzeju założenie kącika ze złotymi myślami.
Dziękuję Wam Wszystkim pięknie za odwiedziny i komentarze
Ten odcinek będzie końcem opowiadanka w kubie ale historia avków nadal się toczy, tylko już trochę inaczej, tak, że teraz historyjki będą się zmieniać, ale pozostaną kontynuacją losów bohaterów z pierwszego opowiadania ale zagmatwałem
Przepraszam za błędy, wiem,że jestem nicponiem, i czasami nie zwracam uwagi na to co napisałem, bywa także, że nie mam jak tego poprawić, bo zdjęcie mam tylko jedno i nie daj Cie panie zapisze z bykiem. Aby uzyskać taką drugą fotkę, niemal niemożliwe w grze, jednym słowem nie kopiuje zdjęć, wstawiam teks i zapisuję, więc wybaczcie.
Cieszę się, że moje historyjki mogą poprawić Wam humor, a tego nam wszystkim ostatnio brakuje najbardziej.
Skorzystałem z rady i dymki czyta się od najwyższych, żeby było łatwiej połapać się w historii.
Odcinek czwarty: Dzikie Chaszcze
... Wcześniej, czy później musiało się tak skończyć do klubu zawitał dziwny jegomość z ciekawą niespodzianką...
...Jednak rozmowa z funkcjonariuszem z kryminalnej zmieniła całkowicie swój tor ...
...Czy oby na pewno to dobry pomysł był, pomyślał Andrzej i już za chwilę pożałował, że nawet o tym pomyślał...
...Po opuszczeniu klubu przez niechcianego adoratora rozmowa z oficerem toczyła się dalej...
...Skoro miał być to wyjazd męski trzeba było zebrać ekipę...
...Taki wyjazd to nie przelewki,trzeba było się odpowiednio do niego przygotować...
...Czas mijał, jednak wysłannik burmistrza nie dawał za wygraną...
... W pewnym momencie Andrzej nie wytrzymał, wiedział,że potrzebuje ośmioro ludzi a czas gonił nieubłaganie...
...nastał czas na debatę przy barze i ostanie rozgonienie wątpliwości...
...więc była ich piątka, pozostałych troje dołączy do nich już w podróży...
To by było na tyle...Miłego czytania i mam nadzieję odrobiny radości, reszta historii za jakiś czas
Pozdrawiam Was serdecznie
Dotrwałem tylko do tego "że aż mrauuu" i musiałem odpoczać
No i prosze nawet D. mi obrobili za plecami
Boshe jakie foty ! Dzikie chaszcze Rico ? Bo już sie pogubiłem...oni chyba już mocna dawkę zacieszacza wzieli przed tymi przygotowaniami Będzie pałer do wykonania zadania oj będzie.. nawet kiedy Rico ucieknie przed niedziwedziem
Co ten Andree tam czyta :O
Wie też jak zagadac z szefem ,mina z kubkiem wody to patent,który jak widac sie sprawdza
Idealnie dobrałeś miny do tekstów - bomba to mało powiedziane
"jak sie do Ciebie podkradnie i zazada Twoich chaszczy, to bedziesz inaczej spiewal" - padlam w ataku smiechu
Utrata wlasnych chaszczy moze byc naprawde bolesnym przezyciem.
Andrzejku jeden z najzabawniejszych kawalkow jaki czytalam ostatnio i bez mesko damskich watkow co latwe nie jest. Ten kawalek jest super!!!
Kolejny odcinek Andrzejku jest bardzo ciekawy a zarazem tajemniczy,już mnie ciekawość zżera co będzie dalej. Ale tak bez kobitek w dziczy to nie fajnie,chociaż jakąś "pielęgniarkę" byś przemycił na wypadek ataku niedźwiedzia lub innego zwierza
Andrzeju - najlepiej przyjść na końcu i przeczytać całość za jednym zamachem - od deski do deski!
Uśmiałam się niesamowicie! Masz dar snucia barwnej i wartkiej opowieści - tylko za pomocą dymków!
To jest dopiero sztuka - pozbawić historyjkę tych wszystkich objaśnień na boku, a jednak uczynić ją jasną i czytelną. Nawet bez lupy!
Jestem za - względem założenia zeszytu Złotych Myśli Zacieszacza Andrzeja. Pod tytułem ZYMZA!
Na pierwszym miejscu umieszczam : ... Albo będzie zdobywał, albo mordował... Co na jedno wychodzi!
No po prostu perła!
Mam nadzieję, że koniec to dotyczy TYLKO TEJ historyjki?
O kurcze! Andrzejowi grozi kryminał?! Trzeba będzie tort upiec i wsadzić do środka pilniczek
HAHAH! Ale przekręt, zamiast kary wizja haremu w dziczy HAHA!
O jezusie! Andrzej, jak mogłeś zignorować tę czerwoną pałeczkę barmana! To na pewno jakaś wróżka zaklęta w faceta jest! A Ty zaloty olałeś! W sumie to jak kobietek nie można brać to przynajmniej mężczyzn weź przystojnych
ALEŻ SOLIDARNOŚĆ: Yyyyyyyyyyy......... HAHA!
Ale prosze, pełny profesjonalizm, panowie czytają lekturę jak przegonić niedźwiedzia, a jak to będzie niedźwiedzica?
Nie no mimika Delsa mówi sama za siebie, mnie już go jest żal że tam musi jechać AHAHAHA!!!! A MINA ANDRZEJA Z KUBKIEM W DŁONI?! !HAHAHAAAAAA!!!!!!!
Rico czy pojedzie nie wiadomo, ale najlepiej to skoczcie po...
No, panowie, macie niezłe zadania do wykonania - znależć pustelnika, uniknąć starcia z niedźwiedziem, przedsięwziąć środki ostrożności, by nie zostać uwiedzionym... powiedzmy przez jakąś inną istotę , nie dać się ściągnąc w krzaki niejakiemu Alfredowi ... A wszystko to w imię ... hmm... męskiej przyjaźni
Anna proponuje panom nakłonienie do wyprawy niejakiego Beara Grylls. Gdyby jednak ów rzeczony awanturnik się wypiął , to proszę rozważyć zabranie ze sobą
Szczęśliwej drogi
Ps.
Andrzeju, świetny komiks. Przyłaczam się więc do tych zachwytów tu wyrażonych i gormko śmieję po każdej scence.
Jednak ciągle zastanawiam się, co Ty robisz tym simom,że swoje emocje wyrażają poprzez tak wyrazistą mimikę twarzy. Wydaje mi się, że zacieszcz nie wystarczy
Szykuje nam się tu niezły męski survival w głuszy ... w celach oględnie mówiąc prowadzenia "prac naukowych". Co z tego wyniknie czas pokarze.
Należy chyba nadmienić, że nie jest to inicjatywa męskiej części ludzików, tylko efekt szantażu Pana burmistrza, który Andrzejkowi dał wybór: zsyłka w głuszę albo areszt. Swoją drogą pierwszy raz czytam, aby ktoś w zamian za zasługi dla miasta musiał zwiedzać dzikie chaszcze.
Już od początku daje się zauważyć niezbyt ochocze podejście "lwów salonowych" do tej eskapady .... no może z wyjątkiem jednego z czerwoną różdżką . Ale on w męskim gronie czuje się jak ryba w wodzie. Proponuję aby Andrzejek baczył na to co do niego mówi, bo "wsadź sobie to w d...." może być odebrane jako zachęta.
Pozostali uczestnicy zdecydowanie mniej wykazują optymizmu (miastowe ludziki) i najchętniej by się wymiksowali z tej wyprawy ... głusza ich przeraża.
Poza tym trzeba będzie jakoś wytrwać przez tych kilka dni bez damskiego wianuszka adoratorek, i zamiast ciągłego uwielbienia, zmierzyć się z surową naturą . Chociaż wyobraźnia podsuwa im mrożące krew w żyłach scenariusze, to męskie ego nie pozwala się wycofać. Nadrabiają minami i w przyspieszonym tempie, korzystając z dostępnej literatury, próbują "doszkolić się" na każdą ewentualna okoliczność jaka może ich spotkać.
Jest to tym bardziej zabawne, że z historyjek jakie do tej pory czytałam, nic nie wskazuje na to, żeby zamieszkujące ostępy misie miały krwiożercze instynkty. Powiedziałabym wręcz, że są do ludzików niezwykle romansowo ustosunkowane.
Dlatego bardziej się boję o ich bezpieczeństwo, niż o naszych "naukowców", którzy pod wpływem buzującego w nich testosteronu, gotowi wyrządzić krzywdę rodzimym mieszkańcom lasu.
Wszystkim podróżnikom życzę ekscytującej wyprawy, odwagi i sił do realizacji wyznaczonego celu .
Misiom natomiast radzę zaszyć się w głuszy i broń Boże się nie ujawniać, dopóki nasi mężczyźni będą tam buszować.
Dobrze, że mieszkam na odludziu, bo wyłem ze śmiechu o trzeciej nad ranem! I pomyśleć, że tak długo nie czytywałem i w ogóle nie rozumiałem sensu powstawania komiksów...
Barmana z czerwoną pałeczką w dupsku chętnie zatrudnię do puszczania fajerwerków na imprezach masowych, gdy już założę agencję artystyczną. Rezerwuję sobie prawo pierwszeństwa przy zatrudnieniu faceta. A jeśli puszcza jednocześnie bąbelki nosem, dostanie podwójną gażę.
Przed wyjazdem w dzicze-chaszcze warto jednak sprawdzić, czy ten pustelnik to przypadkiem nie niedźwiedź. Albo odwrotnie. Bo nie ma na świecie takiej ilości papieru toaletowego, która byłaby wtedy najbardziej potrzebna Herosom Surrvivalowcom.
Ok Kochani
Na wstępie, dziękuję Wszystkim pięknie, za odwiedziny, fantastyczne komentarze i porady
Wszystko się przyda w podróży
Czas na przygotowania do wyjazdu kończy się powolutku, więc kolejny kawałek komiksu wyskrobany
Z góry dziękuje wam również za możliwość skorzystania z waszych avków, Michałowi także za pozwoleństwo na użycie jego parceli
Odcinek pt: Zbieramy się
Jak już wiadomo dzielna na razie jeszcze czwórka mężczyzn, silnych, wytrwałych, pracowitych ... skromnych herosów została wrobiona przez Burmistrza w dosyć przerażającą podróż w głąb dziczy ( właściwie to przez Andrzeja, ale nie sprzeczajmy się czyja wina). Trzeba było odpowiednio się do tego przygotować, a gdzieżby indziej można było mięśnia nabrać jak nie w siłowni...
...cóż niektórzy mieli inne plany...i trzeba było owe plany pozmieniać...
...oczywiście panowie zaraz się wzięli do ciężkiej pracy...
... z resztą nie wnikajmy głębiej w męskie tajemnice zdobycia odpowiedniej formy, ustalmy, że ciężko pracowali przed wyjazdem ...
Po odpowiednim treningu panowie rozjechali się do swoich domów, właściwie to Marcin pojechał tramwajem po samochód, więc Kamil i Michał rozgościli się w domu Andrzeja i Eli. Opustoszyli mu lodówkę i bar, i przenieśli się do biura na pietrze rozkminiając jakby tu jeszcze się przygotować...
...po próbach siłowych które Michał przeszedł pozytywnie trzeba było wreszcie odnaleźć Marcina, który chyba stracił poczucie czasu
...Odpowiednio przygotowani zajechali nocą na stację kolejową...
...Marcin z Andrzejem poszli sprawdzić odjazd pociągu a Kamil z Michałem ucinali sobie pogawędkę na zimnym nocnym powietrzu...
...po małej wymianie epitetów wreszcie panowie dołączyli do reszty... zasiedli wygodnie przed barem i jakże się zdziwili...
...Na razie tyle kochani reszta już się robi Przyjemnego czytania ...
No tym razem ja podziękuję,poryczałem sie ze smiechu (powaga) Twój awek robi takie miny,że bez tekstów można sie rechotac a z tekstami to lepiej nic nie pic przy kompie (nawet piwa z witaminami).
No i prosze Rico zdążył zjarac bar Matiego a ledwo co robote zaczął Nie wiem co oznaczał misiek przytulasek w wykonaniu pana doktora ale ów znajomy od Michała dostał od niego chyba kopa w d.. na tym krzesełku na pożegnanie miast odwzajemnić przypływ przyjaznego uczucia
Rozwaliła mnie też scena z lezącym Delsem, zupełnie jakbyś zgadł że w mojej grze też tak sie kładzie kiedy inni robią cos pożyteczniejszego
Chyba najbardziej zaskoczył mnie koniec ; Anna to prawdziwy tajniak,pojawia sie i znika tak poprostu... i jak rozumiem.. hmmm znów spiskowaliśmy (kopnięcie w zadek było zatem ukartowane).
Po takiej dawce pałera wiem już napewno,że nareszcie mam łikend
No proszę, jak na prawdziwych mężczyzn przystało, panowie odpowiednio się przygotowali do wypracy - kondycję zdobyli, piwo wypili, kuksańce zaliczyli. męskie rozmowy przeprowadzili. Hmm ...tylko dlaczego przed Anną Incognito się nie ukryli? No tak, przecież świat ... o przepraszam ... opowieści bez kobiet byłyby jak ogród bez kwiatów
Komentarz
Dziękuję Wam Wszystkim pięknie za odwiedziny i komentarze
Ten odcinek będzie końcem opowiadanka w kubie ale historia avków nadal się toczy, tylko już trochę inaczej, tak, że teraz historyjki będą się zmieniać, ale pozostaną kontynuacją losów bohaterów z pierwszego opowiadania ale zagmatwałem
Przepraszam za błędy, wiem,że jestem nicponiem, i czasami nie zwracam uwagi na to co napisałem, bywa także, że nie mam jak tego poprawić, bo zdjęcie mam tylko jedno i nie daj Cie panie zapisze z bykiem. Aby uzyskać taką drugą fotkę, niemal niemożliwe w grze, jednym słowem nie kopiuje zdjęć, wstawiam teks i zapisuję, więc wybaczcie.
Cieszę się, że moje historyjki mogą poprawić Wam humor, a tego nam wszystkim ostatnio brakuje najbardziej.
Skorzystałem z rady i dymki czyta się od najwyższych, żeby było łatwiej połapać się w historii.
Odcinek czwarty: Dzikie Chaszcze
... Wcześniej, czy później musiało się tak skończyć do klubu zawitał dziwny jegomość z ciekawą niespodzianką...
...Jednak rozmowa z funkcjonariuszem z kryminalnej zmieniła całkowicie swój tor ...
...Czy oby na pewno to dobry pomysł był, pomyślał Andrzej i już za chwilę pożałował, że nawet o tym pomyślał...
...Po opuszczeniu klubu przez niechcianego adoratora rozmowa z oficerem toczyła się dalej...
...Skoro miał być to wyjazd męski trzeba było zebrać ekipę...
...Taki wyjazd to nie przelewki,trzeba było się odpowiednio do niego przygotować...
...Czas mijał, jednak wysłannik burmistrza nie dawał za wygraną...
... W pewnym momencie Andrzej nie wytrzymał, wiedział,że potrzebuje ośmioro ludzi a czas gonił nieubłaganie...
...nastał czas na debatę przy barze i ostanie rozgonienie wątpliwości...
...więc była ich piątka, pozostałych troje dołączy do nich już w podróży...
To by było na tyle...Miłego czytania i mam nadzieję odrobiny radości, reszta historii za jakiś czas
Pozdrawiam Was serdecznie
No i prosze nawet D. mi obrobili za plecami
Boshe jakie foty ! Dzikie chaszcze Rico ? Bo już sie pogubiłem...oni chyba już mocna dawkę zacieszacza wzieli przed tymi przygotowaniami Będzie pałer do wykonania zadania oj będzie.. nawet kiedy Rico ucieknie przed niedziwedziem
Co ten Andree tam czyta :O
Wie też jak zagadac z szefem ,mina z kubkiem wody to patent,który jak widac sie sprawdza
Idealnie dobrałeś miny do tekstów - bomba to mało powiedziane
A po "szefosku" - naprawde wspaniała robota !
Utrata wlasnych chaszczy moze byc naprawde bolesnym przezyciem.
Andrzejku jeden z najzabawniejszych kawalkow jaki czytalam ostatnio i bez mesko damskich watkow co latwe nie jest. Ten kawalek jest super!!!
twitter.com/Pawe60835471
Uśmiałam się niesamowicie! Masz dar snucia barwnej i wartkiej opowieści - tylko za pomocą dymków!
To jest dopiero sztuka - pozbawić historyjkę tych wszystkich objaśnień na boku, a jednak uczynić ją jasną i czytelną. Nawet bez lupy!
Jestem za - względem założenia zeszytu Złotych Myśli Zacieszacza Andrzeja. Pod tytułem ZYMZA!
Na pierwszym miejscu umieszczam : ... Albo będzie zdobywał, albo mordował... Co na jedno wychodzi!
No po prostu perła!
Mam nadzieję, że koniec to dotyczy TYLKO TEJ historyjki?
HAHAH! Ale przekręt, zamiast kary wizja haremu w dziczy HAHA!
O jezusie! Andrzej, jak mogłeś zignorować tę czerwoną pałeczkę barmana! To na pewno jakaś wróżka zaklęta w faceta jest! A Ty zaloty olałeś! W sumie to jak kobietek nie można brać to przynajmniej mężczyzn weź przystojnych
ALEŻ SOLIDARNOŚĆ: Yyyyyyyyyyy......... HAHA!
Ale prosze, pełny profesjonalizm, panowie czytają lekturę jak przegonić niedźwiedzia, a jak to będzie niedźwiedzica?
Nie no mimika Delsa mówi sama za siebie, mnie już go jest żal że tam musi jechać AHAHAHA!!!! A MINA ANDRZEJA Z KUBKIEM W DŁONI?! !HAHAHAAAAAA!!!!!!!
Rico czy pojedzie nie wiadomo, ale najlepiej to skoczcie po...
Cmokasy weekendowe!
To jest mega genialne
Anna proponuje panom nakłonienie do wyprawy niejakiego Beara Grylls. Gdyby jednak ów rzeczony awanturnik się wypiął , to proszę rozważyć zabranie ze sobą
Szczęśliwej drogi
Ps.
Andrzeju, świetny komiks. Przyłaczam się więc do tych zachwytów tu wyrażonych i gormko śmieję po każdej scence.
Jednak ciągle zastanawiam się, co Ty robisz tym simom,że swoje emocje wyrażają poprzez tak wyrazistą mimikę twarzy. Wydaje mi się, że zacieszcz nie wystarczy
Należy chyba nadmienić, że nie jest to inicjatywa męskiej części ludzików, tylko efekt szantażu Pana burmistrza, który Andrzejkowi dał wybór: zsyłka w głuszę albo areszt. Swoją drogą pierwszy raz czytam, aby ktoś w zamian za zasługi dla miasta musiał zwiedzać dzikie chaszcze.
Już od początku daje się zauważyć niezbyt ochocze podejście "lwów salonowych" do tej eskapady .... no może z wyjątkiem jednego z czerwoną różdżką . Ale on w męskim gronie czuje się jak ryba w wodzie. Proponuję aby Andrzejek baczył na to co do niego mówi, bo "wsadź sobie to w d...." może być odebrane jako zachęta.
Pozostali uczestnicy zdecydowanie mniej wykazują optymizmu (miastowe ludziki) i najchętniej by się wymiksowali z tej wyprawy ... głusza ich przeraża.
Poza tym trzeba będzie jakoś wytrwać przez tych kilka dni bez damskiego wianuszka adoratorek, i zamiast ciągłego uwielbienia, zmierzyć się z surową naturą . Chociaż wyobraźnia podsuwa im mrożące krew w żyłach scenariusze, to męskie ego nie pozwala się wycofać. Nadrabiają minami i w przyspieszonym tempie, korzystając z dostępnej literatury, próbują "doszkolić się" na każdą ewentualna okoliczność jaka może ich spotkać.
Jest to tym bardziej zabawne, że z historyjek jakie do tej pory czytałam, nic nie wskazuje na to, żeby zamieszkujące ostępy misie miały krwiożercze instynkty. Powiedziałabym wręcz, że są do ludzików niezwykle romansowo ustosunkowane.
Dlatego bardziej się boję o ich bezpieczeństwo, niż o naszych "naukowców", którzy pod wpływem buzującego w nich testosteronu, gotowi wyrządzić krzywdę rodzimym mieszkańcom lasu.
Wszystkim podróżnikom życzę ekscytującej wyprawy, odwagi i sił do realizacji wyznaczonego celu .
Misiom natomiast radzę zaszyć się w głuszy i broń Boże się nie ujawniać, dopóki nasi mężczyźni będą tam buszować.
No chyba, że będą przyparte okolicznościami :
Barmana z czerwoną pałeczką w dupsku chętnie zatrudnię do puszczania fajerwerków na imprezach masowych, gdy już założę agencję artystyczną. Rezerwuję sobie prawo pierwszeństwa przy zatrudnieniu faceta. A jeśli puszcza jednocześnie bąbelki nosem, dostanie podwójną gażę.
Przed wyjazdem w dzicze-chaszcze warto jednak sprawdzić, czy ten pustelnik to przypadkiem nie niedźwiedź. Albo odwrotnie. Bo nie ma na świecie takiej ilości papieru toaletowego, która byłaby wtedy najbardziej potrzebna Herosom Surrvivalowcom.
Na wstępie, dziękuję Wszystkim pięknie, za odwiedziny, fantastyczne komentarze i porady
Wszystko się przyda w podróży
Czas na przygotowania do wyjazdu kończy się powolutku, więc kolejny kawałek komiksu wyskrobany
Z góry dziękuje wam również za możliwość skorzystania z waszych avków, Michałowi także za pozwoleństwo na użycie jego parceli
Odcinek pt: Zbieramy się
Jak już wiadomo dzielna na razie jeszcze czwórka mężczyzn, silnych, wytrwałych, pracowitych ... skromnych herosów została wrobiona przez Burmistrza w dosyć przerażającą podróż w głąb dziczy ( właściwie to przez Andrzeja, ale nie sprzeczajmy się czyja wina). Trzeba było odpowiednio się do tego przygotować, a gdzieżby indziej można było mięśnia nabrać jak nie w siłowni...
...cóż niektórzy mieli inne plany...i trzeba było owe plany pozmieniać...
...oczywiście panowie zaraz się wzięli do ciężkiej pracy...
... z resztą nie wnikajmy głębiej w męskie tajemnice zdobycia odpowiedniej formy, ustalmy, że ciężko pracowali przed wyjazdem ...
Po odpowiednim treningu panowie rozjechali się do swoich domów, właściwie to Marcin pojechał tramwajem po samochód, więc Kamil i Michał rozgościli się w domu Andrzeja i Eli. Opustoszyli mu lodówkę i bar, i przenieśli się do biura na pietrze rozkminiając jakby tu jeszcze się przygotować...
...po próbach siłowych które Michał przeszedł pozytywnie trzeba było wreszcie odnaleźć Marcina, który chyba stracił poczucie czasu
...Odpowiednio przygotowani zajechali nocą na stację kolejową...
...Marcin z Andrzejem poszli sprawdzić odjazd pociągu a Kamil z Michałem ucinali sobie pogawędkę na zimnym nocnym powietrzu...
...po małej wymianie epitetów wreszcie panowie dołączyli do reszty... zasiedli wygodnie przed barem i jakże się zdziwili...
...Na razie tyle kochani reszta już się robi Przyjemnego czytania ...
No i prosze Rico zdążył zjarac bar Matiego a ledwo co robote zaczął Nie wiem co oznaczał misiek przytulasek w wykonaniu pana doktora ale ów znajomy od Michała dostał od niego chyba kopa w d.. na tym krzesełku na pożegnanie miast odwzajemnić przypływ przyjaznego uczucia
Rozwaliła mnie też scena z lezącym Delsem, zupełnie jakbyś zgadł że w mojej grze też tak sie kładzie kiedy inni robią cos pożyteczniejszego
Chyba najbardziej zaskoczył mnie koniec ; Anna to prawdziwy tajniak,pojawia sie i znika tak poprostu... i jak rozumiem.. hmmm znów spiskowaliśmy (kopnięcie w zadek było zatem ukartowane).
Po takiej dawce pałera wiem już napewno,że nareszcie mam łikend
Nie ma to jak męska werwa